Victoria Iwanowska, prezes Agencji [vi:] zawodowo stawia na interakcję i doświadczanie. Zarówno, gdy jej agencja realizuje eventy i wyjazdy incentivetravel, jak też podczas zajęć online z interakcją na żywo, na platformie z www.zDziecmi.pl.
Pro bono działa jako mentor w międzynarodowym programie Early Warning Europe, jest ekspertem w programach wsparcia sprzedaży i rozwoju pracowników, angażuje się w budowanie społeczności, w trakcie COVID-19 stworzyła portal www.RazemZsasiadami.pl.
Prywatnie: tańczy z mężem, gotuje z synem i biega z labradorem Ciapkiem. Latem wyjeżdża z rodziną pod namiot, galopuje konno po plaży, a zimą morsuje, śmiga na snowboardzie albo podróżuje po Azji i nurkuje z rekinami.
Pani Victorio, jak zareagowała Pani oraz Państwa Klienci na wieść o epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie?
Ponieważ jesteśmy legalnie działającym touroperatorem i mamy zabezpieczenie w postaci polisy ubezpieczeniowej organizatora turystyki i dodatkowo opłacamy składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, nasi klienci przede wszystkim odetchnęli z ulgą, wiedząc, że zgodnie z prawem, nawet gdybyśmy zbankrutowali, otrzymają zwrot środków. Ponieważ analizowanie ryzyk mamy w DNA, bardzo szybko wiedzieliśmy, że sytuacja będzie miała długofalowe skutki, zanim jeszcze koronawirus dotarł do Polski. Gdy klienci zaczęli się odzywać, byliśmy przygotowani na rozmowy, ponieważ z wyprzedzeniem ustalaliśmy z kontrahentami sposoby działania. Nie wiedzieliśmy oczywiście, na jak długo granice zostaną zamknięte, jednak naszym priorytetem jest służyć klientom rzetelną informacją i pomocą w tej trudnej sytuacji.
Ja osobiście na sytuacje nagłe i trudne reaguję szybko i sprawnie. Drobnostka jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, jednak w sytuacji kryzysowej wyłączają mi się emocje, sprawnie podejmuję decyzje i działam. Gdy się nad tym zastanawiam, mam wrażenie, że sytuacje, które większość osób paraliżuje, mnie motywują. Moi znajomi i pracownicy już się przyzwyczaili, że potrafię się „przyczepić” do głupoty lub wybuchnąć „bez powodu” (chociaż nadal nad tym pracuję), jednak w momencie kryzysu zachowuję zimną krew. Mam podobną zasadę, jak Scarlett O’Hara, decyduję, żeby pomartwić się jutro, a dziś działam.
Czy w tej chwili umie Pani już oszacować straty w Pani firmie eventowej, spowodowane epidemią?
Przede wszystkim, sprzedaż stanęła z dnia na dzień, więc koszty rosną, a przychody nie, dlatego wprowadzam nowe produkty, aby utrzymać zatrudnienie i przeżyć najbliższe miesiące. Wiele osób przełożyło z wyprzedzeniem wyjazdy i eventy, część wygranych przetargów zostało anulowanych. Część eventów jest przeniesiona na najbliższe miesiące, a część niepodpisanych umów czeka od dwóch miesięcy na podpis. Wielu klientów sygnalizuje, że wrócimy w najbliższych miesiącach do rozmów.
Dziś się skupiam na działaniu, liczyć będę w wolnym czasie, chociaż gdybym nie wymyśliła nowych produktów, to byłoby już bardzo źle. Postawiłam sobie za cel utrzymanie zatrudnienia i otwarcie powiedziałam pracownikom, że musimy się natychmiast przebranżowić. Jestem dumna z mojego zespołu, bazujemy na dotychczasowym doświadczeniu, a dziś szybko uczmy się i budujemy nową rzeczywistość, przy wzajemnym wsparciu.
Jakiego rodzaju pomoc by się Pani przydała od polskiego rządu?
Oprócz wsparcia gospodarczego, ważne jest także budowanie ducha w narodzie. Budowanie wzajemnego wsparcia, zaufania, dumy, że jesteśmy razem i razem odrodzimy się z kryzysu. W czasie kryzysu, jak na wojnie, potrzeba nam budowania jedności i nagłaśniania sukcesów bohaterów, którzy działają ku pokrzepieniu serc.
Wierzę, że warto wspierać lokalne społeczności, dlatego otworzyłam serwis www.RazemZsasiadami.pl, gdzie zamieściliśmy poradnik Jak Budować Wspólnoty i publikujemy za darmo informacje o lokalnych inicjatywach. Życzę nam wszystkim, abyśmy z kryzysu wyszli z większą chęcią pomagania sobie, ze wzajemnym wsparciem i życzliwością.
Jak możemy zadbać o rozwój naszych dzieci, pozostających z nami w domach 24 h?
Pozostawanie z dzieckiem 24h na dobę, bez przerwy przez półtora miesiąca, to dla większości rodziców absolutnie nowa i nieznana sytuacja. Możemy, jako rodzice, dawać w tym czasie dzieciom maksimum czasu i uwagi, ale samodzielnie nie zapewnimy im innej niesamowicie ważnej rzeczy: kontaktu z rówieśnikami. Oderwanie od kolegów, zabaw, a nawet możliwości codziennego pogadania z przyjaciółmi może wywoływać poczucie osamotnienia i zagubienia, dlatego postawiliśmy na interakcję.
Szczerze mówiąc, byliśmy nawet zaskoczeni tym, jak silnie te potrzeby akcentowały młodsze dzieci, gadając jak najęte i opowiadając sobie o swoich pieskach, zabawkach oraz angażując się we wspólne wirtualne podróże po świecie. Bardzo szybko zauważyliśmy, że także w starszych klasach, dzieci oprócz wsparcia w odrabianiu lekcji, chciałyby generalnie pogadać. Dlatego stworzyliśmy spotkania w kółkach zainteresowań np. o piłce nożnej, wirtualne escaperoomy, czy też wspólne tańce i gotowanie.
Zainteresowanie firm we wsparciu pracowników w skupieniu, a ich dzieci w ciekawych zajęciach, przekroczyło nasze oczekiwania. Dlatego od samego początku wprowadzaliśmy usprawnienia, jednym z pierwszych było wprowadzenie automatycznych zapisów, bez nadmiernego angażowania działu kadr. Cały czas rozmawiamy i wzbogacamy różnorodność zajęć, a w dzisiejszych czasach, zajęcia dla dzieci stały się najczęściej wybieranym benefitem przez rodziców.
Dzieci uczą się także nowych umiejętności, poniżej możecie zobaczyć film o takich zajęciach złożony przez 12-latka:
Dlaczego robimy zdalne animacje?
https://www.youtube.com/watch?v=9GFTiDrpsL0
Jak wyglądają zajęcia dla młodszych dzieci
https://www.youtube.com/watch?v=fo0ATtl4juU
Na czym polegają zajęcia dla starszych dzieci?
https://www.youtube.com/watch?v=Zkuti7k1A5E
Jak uzyskać pomoc w odrabianiu lekcji
https://www.youtube.com/watch?v=rD_8vg6JZKs
Jak wygląda obecnie Pani dzień pracy?
W czasie kryzysu pracuję od 6 rano do godziny 22. Umówiłam się z sobą, że wyjadę na zasłużone wakacje, jednak teraz muszę walczyć o utrzymanie firmy i zatrudnienia. Jestem codziennie dostępna dla pracowników, klientów oraz otwarta na udział w webinarach, wywiadach i różnych działaniach ku pokrzepieniu serc.
Jak zachować równowagę i pogodę ducha w czasie epidemii i przymusowej izolacji? Jak dba Pani o zdrowie własne i najbliższych?
Sprawdza mi się kilka zasad:
1) Uprawiamy poranną gimnastykę – jogę, rozciąganie, bieganie. Jak mi się bardzo nie chce, to robię chociaż parę skłonów, mobilizujemy się całą rodziną. Czasami mi się nie chce, a czasami komuś innemu (śmiech).
2) Dbamy o wspólne posiłki, bez telewizora, aby pobyć ze sobą. Syn opanował do perfekcji robienie pizzy, mąż zupy grzybowej, a ja rozpieszczam plackami z jabłkami. Na weekend wspólnie pieczemy pachnącą chałkę z kruszonką.
3) Dbam o nawodnienie, dzięki czemu ciało i umysł lepiej pracują.
4) Medytuję i w sytuacji napięcia skupiam się na oddechu, proszę otoczenie o słowo klucz, gdy się zapomnę (śmiech).
5) W momencie zwątpienia przypominam sobie, jak mantrę, że wszystko przeminie i to też.
6) Umawiam się ze sobą na specjalny czas na martwienie się, aby w danym momencie się skupić na działaniu, ale jednocześnie dać sobie także czas na ponarzekanie i uwolnienie emocji.
7) W czasie przerw „wyjeżdżamy na wakacje” na taras na 15 minut. Życie od razu staje się przyjemniejsze, planujemy regularne mini-urlopy.
Zachęcam do zaplanowania urlopu, nie tylko dlatego, że organizujemy wyjazdy firmowe i indywidualne. Zauważyłam, że moją maksymę – „z zaplanowanym urlopem żyje się lepiej” podziela wiele osób, dlatego wyjedź na wakacje chociaż na 15 minut już dziś!
Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tu:
www.VictoriaIwanowska.pl oraz www.agencjaVi.pl
Fot.
Konrad Jędraszczak – Fotografia
Adam Fabisz
Facebook
RSS