Internet jest dziś ogromną skarbnicą danych, przydatnej wiedzy, możliwości i rozwiązań. Możemy za jego pośrednictwem być w stałym kontakcie z osobami z drugiej półkuli i to w czasie rzeczywistym, prowadzić z nimi wspólne działania przez sieć w ramach pracy zdalnej, a także i poznawać zupełnie nowe osoby.
Dzięki powszechnemu dostępowi do łącza internetowego i setkom różnych aplikacji społecznościowych zawieranie nowych znajomości jest obecnie prostsze niż kiedykolwiek. Wiele osób szuka sobie w ten sposób kandydata do wejścia w relację romantyczną, by następstwie zbudować z taką osobą stałą relację.
Problem w tym, że na tego rodzaju platformach w coraz to większym stopniu dochodzi do celowych manipulacji, gdy jedna ze stron wcale nie szuka na nich nowego obiektu westchnień, ale podmiotu do ograbienia z pieniędzy.
Popularny już nawet w popkulturze termin “oszust z Tindera” to szerzące się zjawisko. Co więcej, w miarę rozrastania się skali świadomości ludzi na temat nowych technologii i rynków finansowych, w tym rynku kryptowalut, zaczęto tworzyć nowe schematy tego typu oszustw.
W tym artykule skupimy się właśnie na zjawisku oszustw finansowych na tle cyfrowych aktywów, które swój początek mają właśnie na portalach randkowych. Jak działają tego typu scamerzy, do czego chcą przekonać swoje ofiary i jak w porę uniknąć wpadnięcia w ich sidła? O tym piszemy poniżej.
Jak działają oszuści krypto na portalach randkowych?
Jedną z fundamentalnych cech podstaw koncepcji kryptowalut była od zawsze anonimowość. Przeważnie, gdy Tinder czy inna apka randkowa nas z kimś zmachuje i obie strony są sobą wzajemnie zainteresowane, to kolejnym naturalnym etapem takiej relacji jest spotkanie na żywo.
No i tutaj już pierwsza oznaka, że coś może być na nie tak. Taki oszust będzie jak najdłużej odwlekał z spotkanie z nami w “realu”. Zawsze będzie mieć jakieś wymówki, że nie ma obecnie czasu bo dużo pracy, wyjazdy służbowe, problemy ze zdrowiem itd. Wszystko byleby pozostać anonimowym.
Co więcej, scamerzy po nawiązaniu kontaktu z potencjalną ofiarą bardzo szybko proponują, by przenieść ich konwersację na inną platformę, gdzie jest “więcej prywatności”. Przeważnie jest to Telegram, Signal czy Whatsapp.
Konta na nich można bardzo szybko usunąć i zniknąć względem rozmówcy, po czym ten nie ma za bardzo sposobności, by odnaleźć taką osobę. Tak więc, jeśli ktoś z Wami już po kilku small talkach proponuje taki “transfer” rozmowy, może Wam się już zapalić czerwona lampka.
Czego jednak chcą oszuści kryptowalutowi na portalach randkowych? Wiadomo, że nie napiszą bezpośrednio “kup ten token, a zarobisz miliony”. Tutaj polowanie odbywa się poprzez zwodzenie swoich ofiar na tle emocjonalnym.
Po tym, jak uda się już stworzyć iluzoryczną aurę bliskiej relacji, poczucia opieki i zaangażowania wobec ofiary, to taki oszust zaczyna namawiać ją do różnych podejrzanych aktywności.
Takie zjawisko, które opiera się na wykorzystaniu zaufania danej osoby poprzez rozkochanie jej w sobie często za pośrednictwem portali randkowych, nazywa się “pig butchering”.
Bardzo często jest to nakłanianie do zainwestowania pieniędzy na jakiejś platformie brokerskiej, która gwarantuje wysokie zwroty. Takie serwisy są przeważnie piramidami finansowymi, gdzie żadna z osób, która włożyła tam jakiś kapitał, nigdy więcej już tych środków nie otrzymała z powrotem.
Inna z sytuacji dotyczy kupna przez ofiary kryptowalut na danej platformie, by następnie wysłać je na wskazany przez nowego “kochanka” adres. W tym przypadku stajemy się nieświadomie “słupem” w procesie prania pieniędzy, za co możemy łatwo trafić za kratki.
Wspomnieliśmy o tym, że nikt na starcie nie wyskakuje z tekstem “kup ten token”. Ale już po jakimś dłuższym czasie od zawiązania się danej relacji internetowej, gdzie ofiara jest coraz bardziej uległa, a jej czujność uśpiona, oszust proponuje inwestycję w dany projekt kryptowalutowy. Jak przecież zapewnia, jest przekonany, że będzie to strzał w dziesiątkę i oboje na tej inwestycji będą bardzo zarobieni.
Czego unikać w relacji z Tindera?
Pokusimy się o stwierdzenie, że kontakt z nowo poznanymi osobami z internetu jest niczym prowadzenie samochodu na bardzo ruchliwej drodze. Zawsze należy stosować zasadę ograniczonego zaufania.
Nie mamy przecież pewności kim tak naprawdę jest osoba po drugiej stronie i jaką ma przeszłość oraz prawdziwe zamiary wobec nas.
Dlatego właśnie rozsądnie jest unikać wszelkich sytuacji na tle finansowym w kontakcie z kimś takim. Nie dajcie się zwieść na żałosne prośby typu “kliknij proszę w ten link, to mi bardzo pomożesz” lub “czy możesz dla mnie coś zrobić na jednej platformie”.
Nie pożyczajcie środków osobom, których nie znacie w prawdziwym życiu i nie macie wyrobionego zaufania wobec nich. Tak samo nigdy nie ujawniajcie żadnych wrażliwych danych dotyczących tego, ile zarabiacie, z jakich platform korzystacie, jakich stosujecie zabezpieczeń w sieci itd. To wszystko może zostać wykorzystane przeciwko Wam.
Na portalach randkowych raczej pojawia się ktoś szukający potencjalnie nowego partnera, a nie wspólnika do interesów czy dźwigni finansowej, prawda?
Czujnym i racjonalnie myślącym należy być zawsze, przez cały rok. Jednakże są takie okresy, gdy rozum i serce się ze sobą zgadzają, że czas “nieco się wyluzować” i zaszaleć szukając wakacyjnej miłości. Bowiem w ciągu lata szczególnie łatwo jest się natknąć na oszustów z Tindera. Jak “nie wpaść” z wakacyjną miłością w kłopoty na tle finansowym, przeczytacie w dedykowanym temu zagadnieniu artykule.
Źródło i zdjęcia: materiał promocyjny Partnera
Facebook
RSS