Zapraszamy dziś Czytelniczki i Czytelników do zainspirowania się słowami Sławomira Kurka, Absolwenta Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie a Bohatera już trzeciej edycji kampanii społecznej #JestemPewien. Jaka była historia zawodowa naszego Bohatera i jakim mottem kieruje się w swoim życiu – tego dowiemy się z poniższego wywiadu, do przeczytania którego zachęcamy!
Proszę opowiedzieć historię swoich działań zawodowych, które doprowadziły do obecnej działalności czyli pracy w Kancelarii.
Sławomir Kurek, adwokat, kampania społeczna #JestemPewien: Od zawsze chciałem pomagać ludziom, już w szkole średniej zastanawiałem się, jak wykorzystać najlepiej swoje umiejętności w tym celu. Szybko zorientowałem się, że potrafię sprawnie rozwiązywać problemy innych, z którymi sami nie potrafią sobie poradzić. Z dobrymi wynikami w szkole uznałem, że najlepszą drogą na studia i późniejszą ścieżką zawodową, będzie dla mnie praca prawnika.
Już na pierwszym roku studiów podjąłem praktykę w różnych kancelariach, podczas gdy większość moich kolegów rozpoczynało zapoznawanie się ze specyfiką pracy w kancelariach różnych zawodów prawniczych dopiero w późniejszych latach. W ówczesnych realiach, student pierwszego roku prawa, co do zasady nie miał co liczyć na zapłatę za „praktykę”, która w rzeczywistości była normalna pracą. Do kancelarii przychodziło się za darmo. Nie oceniam takiego podejścia i nie kwestionowałem go wtedy. Obecnie w mojej własnej kancelarii nie powielam tego schematu, gdyż uważam że za każdą pracę należy się odpowiednie wynagrodzenie. Wtedy wiedziałem jednak, że jest to okres, który muszę przetrwać dla osiągnięcia bardziej dalekosiężnych celów.
Pierwszy rok studiów wykorzystałem na praktykę w kancelariach różnych profesji: adwokackich, notarialnych i komorniczych. Z każdej z nich wyniosłem pewne doświadczenie, zależało mi na zdobyciu obycia w kancelarii, poznania stylu pracy poszczególnych zawodów. Potwierdziłem przy tym ostatecznie moje wcześniejsze plany związane z celowaniem w kolor zielony, tj. barwy adwokackie, gdyż to właśnie praca z adwokatami sprawiała mi największą przyjemność.
Dopiero na trzecim roku studiów prawniczych trafiłem na kancelarię, w której naprawdę zostałem „rzucony na głęboką wodę” i mogłem pokazać swoje umiejętności, wykazać się samodzielnością i logicznym myśleniem. Była to Kancelaria mieszcząca się na Nowym Świecie w Warszawie, której wspólnikiem jest Pani Mecenas Lidia Bagińska – była sędzia Trybunału Konstytucyjnego, autorka książek prawniczych i komentarzy do przepisów prawa, egzaminator i wykładowca. Była dla mnie wtedy – studenta trzeciego roku prawa – uosobieniem wyobrażenia adwokata: mądra, stanowcza i odważna, taka osobowość bardzo mi imponowała. Okazało się, że początek mojej współpracy z mec. Lidią Bagińską był też okresem egzaminów adwokackich, tj. egzaminów końcowych, na podstawie których uzyskuje się tytuł zawodowy adwokata. Aplikantka adwokacka współpracująca z tą Kancelarią, która przystępowała do egzaminu adwokackiego, udała się po około dwóch tygodniach od rozpoczęcia przeze mnie praktyk, na dłuższy urlop, aby mieć czas na naukę. Wtedy zostałem sam z dwójką mecenasów-wspólników Kancelarii i dopiero przekonałem się, czym naprawdę jest praca prawnika.
W kancelarii adwokackiej na Nowym Świecie, do której trafiłem na praktykę, było dwoje adwokatów-wspólników, ale pracowałem głównie z Mecenas Bagińską, która okazała się bardzo wymagająca i oczekiwała z mojej strony takiej dozy samodzielności, której nie spodziewałem się, biorąc pod uwagę moje doświadczenia z pracy w poprzednich kancelariach. Na dotychczasowych praktykach, jako student, byłem głównie pomocnikiem aplikantów adwokackich, a w Kancelarii z Nowego Światu miałem okazję pracować bezpośrednio z adwokatem. Mecenas Bagińska jest osobą wręcz niesamowicie logicznie rozumującą, bystrą i błyskotliwą, dlatego miała co do mnie wysokie oczekiwania pod względem organizacyjnym i merytorycznym. Otrzymałem nagle, na raz bardzo dużą ilość zadań, w tym merytorycznych, oczekiwano ode mnie opieki nad sprawami, pisania pism procesowych, wymyślania rozwiązań do spraw, uczestniczenia w spotkaniach z klientami wraz z Panią Mecenas.
Nie ukrywam, że był to dla mnie okres ogromnego wytężenia sił, ponieważ miałem wiele obowiązków w Kancelarii, a do tego studiowałem dziennie. Był to czas niezwykle trudny, ale dałem radę. Praca w kancelarii i znajomość przepisów pomagała mi na studiach. Momenty słabości przekuwałem w myślenie, że jest to dla mnie przecież możliwość zdobycia doświadczenia, szansa która może już się nie powtórzyć. Mało który student miał bowiem szanse pracować bezpośrednio z adwokatem – i to z takimi osiągnięciami jak Pani Mecenas.
Po ukończeniu studiów i zdobyciu tytułu magistra prawa, kolejnym krokiem w karierze zawodowej było „dostanie się” na aplikację adwokacką, czyli na swego rodzaju studia po studiach. Aplikacja adwokacja to kształcenie się już przy Adwokaturze. Nieodłącznym elementem aplikacji adwokackiej, jest patronat, każdy aplikant musi mieć patrona czyli mentora, który go prowadzi. Na egzaminie wstępnym na aplikację zdobyłem dużą liczbę punktów i tak zostałem aplikantem adwokackim. Choć bardzo ceniłem sobie pracę w Kancelarii na Nowym Świecie, z uwagi na to, że przepracowałem tam około trzech lat, postanowiłem zmienić miejsce. Uważam, że na tamtym etapie zawodowym, zmiana miejsca była potrzebna i ważna, ponieważ zmiany dopingują do rozwoju i pozwalają na ocenę własnej pozycji, w której się akurat znajdujemy. Nie mógłbym jednak pozwolić sobie na stratę tak ważnego mentora jak Pani Mecenas Bagińska, która została moim patronem na aplikacji.
W międzyczasie rozpocząłem współpracę z kilkoma warszawskimi kancelariami prawnymi, gdzie zdobywałem doświadczenie przez kolejne kilka lat. Obecnie, zdobywaną na przestrzeni lat wiedzę, wykorzystuję już we własnej, prężnie działającej kancelarii adwokackiej i przekazuję ją młodszym adeptom prawa. Jestem wdzięczny losowi za rzucenie mnie na głęboką wodę właściwie już od prawniczych początków, ponieważ dzięki temu dzisiaj w mojej Kancelarii nie boję się żadnej sprawy, która do mnie trafia. Obecnie moja Kancelaria skupia się na obsłudze przedsiębiorców, sporządzaniu i opiniowaniu umów, dochodzeniem wierzytelności czy obsługą w zakresie wdrożenia przepisów i procedur ochrony danych osobowych. Obsługujemy również klientów będących osobami fizycznymi, w tym konsumentów.
Dlaczego decydował się Pan wziąć udział w kampanii społecznej #JestemPewien?
Wziąłem udział w tej kampanii właśnie z uwagi na to, że jestem pewien. Jestem pewien wiedzy i doświadczenia, które posiadam i które zdobywałem latami i ciągle dalej zdobywam. Jestem pewien również swojej chęci do działania i zdeterminowania w niesieniu pomocy innym. Pewność siebie jest ważna w pracy adwokata, reprezentując interesy innych osób, trzeba być pewnym tego, co się robi i mówi i okazywać tę pewność względem klienta, przeciwnika i sądu. Dlatego myślę, że dobrze wpisuję się w kampanię, której motywem przewodnim jest pewność.
Co Pana najbardziej motywuje?
Na moją motywację składają się dwa główne czynniki: rozwój oraz chęć pomocy innym. Nie ukrywam, że praca prawnika sprawia mi ogromną satysfakcję, lubię mieć rację i po ludzku cieszę się z wygranych spraw. Lubię się ciągle uczyć i rozwijać, dlatego chętnie przyjmuję sprawy trudne i wymagające silnego zaangażowania szarych komórek. Chcę też stale dbać o rozwój mojego zespołu, zawsze miałem zacięcie dydaktycznie i lubię uczyć innych. Chcę, żeby moi współpracownicy wynosili jak najwięcej z pracy w mojej Kancelarii. Stąd czerpię motywację do działania i rozwijania zespołu.
Kancelaria to przede wszystkim ludzie, którzy muszą się stale rozwijać, zmieniać i przeć do przodu. Chęć rozwoju łączymy idealnie z niesieniem pomocy innym, rozwiązując ich problemy, możemy się realizować zawodowo. Każda osoba w naszym zespole ma naprawdę świetne cechy do bycia prawnikiem, współpracuję z ludźmi, którzy mają tzw. „błysk” prawniczy. Motywuje mnie obserwowanie, jak się rozwijają i wygrywają sprawy.
Czy jest jakiś autorytet, który szczególnie sobie Pan ceni? Proszę nam o nim opowiedzieć.
Nie ma takiego autorytetu, który chciałbym szczególnie wyróżnić. Czerpię z życiorysów i osiągnięć wielu osób, dlatego nie jestem w stanie wskazać nikogo w sposób szczególny. Mam zawsze z tyłu głowy myśl, że nawet jeżeli dana osoba mnie inspiruje przez swoje określone działania, to jest to jedynie urywek z życiorysu takiej osoby. Pojęcie słowa „autorytet” zakłada, że dana osoba przez swoją określoną postawę lub działalność, zyskuje kredyt zaufania u innych. W mojej ocenie jednak, nikt nie jest idealny i nikt nie ma wyłącznie dobrych stron. Zakładam, że osoby, które zwykle nazywamy autorytetami, nie mają na kontach swoich życiorysów tylko tych pięknych, idealnych i dobrych osiągnięć, które w nich podziwiamy. Osoby, którym przypisujemy status autorytetów, to też ludzie, podobnie jak ja czy Czytelnik tego wywiadu.
Uważam, że gloryfikując pewną postawę czy działanie danego człowieka, nie można gloryfikować samego człowieka. Odpowiadając zatem na pytanie, czerpię z określonych zachowań i postaw innych ludzi, które to zachowania podziwiam i mi imponują, ale nie stawiam na piedestale samego człowieka. Z uwagi na mnogość ludzi, z których zachowań i postaw czerpię, nie jestem w stanie wyróżnić nikogo w tym wywiadzie.
Jaką maksymą kieruje się Pan w życiu?
Mam taką maksymę, którą się kieruję, po łacinie będzie to Nulla aetas ad discendum sera, co w języku polskim znaczy, że żaden wiek nie jest zbyt późny do nauki. Uczę się przez całe życie, uwielbiam przyswajać nowe ciekawe wiadomości. Skończyłem studia i aplikację adwokacką, zdobyłem tytuł zawodowy adwokata i właściwie mógłbym powiedzieć, że moje doświadczenia z edukacją już się zakończyły. Tymczasem, cały czas staram się dalej uczyć czegoś nowego, interesuję się przykładowo naukami przyrodniczymi: chemią, biologią czy fizyką. Zgłębiam różne książki np. o kosmosie, jest to niezwykle ciekawe. Dodatkowo uczę się nieustannie nowych języków, to jest również studnia bez dna, która mnie przyciąga. Dlatego przyjąłem sobie taką zasadę zakładając, że będę się uczył do końca życia.
Po więcej informacji o działalności naszego Bohatera zapraszamy tutaj:
https://www.facebook.com/adwokat.kurek
Fot. Filip Skóra
Źródło: materiał promocyjny Partnera
Facebook
RSS