Inicjacja seksualna zostawia ślad w psychice i w seksualności człowieka na całe życie. O różnych aspektach pierwszych kontaktów i życiu płciowym młodzieży mówi seksuolog, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, dr Andrzej Depko.
Czy inicjacja seksualna to najczęściej przyjemne przeżycie czy raczej rozczarowanie?
To ciekawa kwestia. Gdy pyta się o to młodzież, to najczęściej słyszy się deklaracje o zadowoleniu płynącym z inicjacji. Ale gdy pytamy o to samo osoby w wieku dojrzałym, przychodzące do seksuologa, to często przyznają, zwłaszcza kobiety, że były nią rozczarowane lub wręcz, że żałują okoliczności, w jakich do niej doszło. Najczęściej żałują tego, że odbyły nią nie z tym, z kim trzeba, nie tam, gdzie trzeba i nie wtedy, kiedy trzeba.
Niestety, znaczna część problemów w życiu seksualnym dorosłych osób szukających pomocy u seksuologa, np. awersja do współżycia lub brak satysfakcji z seksu, wynika właśnie z nieudanej inicjacji seksualnej w młodości. Dla zdrowia seksualnego człowieka i jakości jego życia seksualnego w dorosłym życiu udana inicjacja seksualna jest niezwykle ważna. Pierwszy kontakt seksualny jest bardzo silnym przeżyciem pod względem emocjonalnym. Towarzyszące mu emocje i przeżycia mogą się silnie utrwalić i rzutować na całą późniejszą seksualność – in plus lub in minus. W efekcie, późniejsze życie seksualne może rozkwitnąć lub też praktycznie nie istnieć. Po nieudanej inicjacji można na długo stracić zdolność do przeżywania orgazmu i budowania relacji z płcią przeciwną.
A młodzi ludzie są świadomi, jaki wpływ ma ten „pierwszy raz” na ich przyszłe współżycie seksualne?
Niestety, moim zdaniem poziom edukacji seksualnej w naszym kraju jest niezadowalający, anachroniczny i nieprzystający do aktualnych trendów. Urzędnicy zdają się nie zauważać postępującej liberalizacji w sferze obyczajów i łatwej dostępności pornografii, która jest na wyciągnięcie ręki – poprzez internet i smartfony.
W efekcie już w wieku 12-15 lat u wielu osób dochodzi do przedwczesnej erotyzacji psychiki i niewłaściwego, wypaczonego podejścia do seksualności. Jest ona traktowana często infantylnie, jako element, który trzeba przeskoczyć i zaliczyć w drodze do dorosłości. Związana z tym presja, jak i chęć zyskania akceptacji rówieśników, prowadzą często do tego, że młodzi ludzie przybierają pozy i przejawiają zachowania seksualne manifestujące pseudo-dorosłość.
Przykładem takich działań są podejmowane coraz częściej przez młodzież gimnazjalną czy licealną różnego rodzaju grupowe gry i zabawy erotyczne, takie jak np. gra w króla. Wygrywa ją chłopak, który na swoim prąciu zbierze najwięcej śladów szminek różnego koloru od biorących udział w zabawie dziewczyn. Widać w tym postawę nadmiernego, niezdrowego luzu albo wręcz deprecjonowania seksualności jako czegoś, co powinno być nierozerwalnie związane z emocjami i uczuciami. Instrumentalne traktowanie seksu jako zabawy prowadzi do odseparowania, odcięcia seksualności od uczuć. To bardzo zły kierunek.
Wychodzi na to, że to internet najbardziej niszczy życie seksualne młodzieży…
Internet uważam za największe zagrożenie, bo tam młodzież znajduje wzorce, które bezkrytycznie może próbować wcielać w życie. Kiedyś młodzież dowiadywała się o seksie głównie z książek, potem – z filmów i prasy erotycznej. Teraz młody człowiek może w każdej chwili uzyskać dostęp do pornografii, prezentującej dowolne formy współżycia, na podstawie których może wyrobić sobie fałszywy pogląd na temat seksualności, jak i uzyskać fałszywy wizerunek kobiet.
Ten wizerunek kobiety to chodzący przedmiot pożądania, chętny do intensywnego i wyrafinowanego seksu oraz gotowy do nie wiadomo jakich orgazmów na zawołanie. A ponieważ po pornografię sięga coraz więcej dziewcząt, to również one są narażone na różne niepożądane jej wpływy. Może to u nich np. wywoływać niezdrową, mimowolną rywalizację o względy płci przeciwnej. Tak samo może zadziałać chęć zdobycia popularności czy większej liczby lajków w mediach społecznościowych.
Czy to prawda, że lato – czas odpoczynku, luzu i zabawy – to szczytowy okres pod względem inicjacji seksualnej?
Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że szczyt inicjacji seksualnej u polskiej młodzieży przypada na dwa okresy w roku: ferie zimowe oraz wakacje letnie. Młodzież ma wtedy dużo wolnego czasu, często również ma „wolną chatę” lub też wyjeżdża z domu. A to wszystko sprzyja nawiązywaniu kontaktów towarzyskich i pogłębianiu relacji uczuciowych oraz – w efekcie – inicjacji seksualnej.
Co wiemy na temat innych okoliczności związanych z tzw. pierwszym razem?
Wiek inicjacji seksualnej w Polsce powoli, lecz systematycznie się obniża, co ma związek ze zmianami obyczajowymi, a także przyspieszonym dojrzewaniem fizycznym. Obecnie najczęściej dochodzi do niej w wieku 16-18 lat, zazwyczaj we własnym domu lub też w domu partnera. Nierzadko jednak dzieje się to w plenerze, np. w samochodzie, namiocie lub jakimś innym ustronnym miejscu na łonie natury. Jeśli zaś chodzi o motyw inicjacji, to najczęściej jest nim uczucie. Taki powód deklaruje 60 proc. ankietowanych osób.
Oczywiście są też inne motywy, takie jak ciekawość, potrzeba akceptacji, presja otoczenia czy potrzeba bycia dorosłym. Zdarza się też oczywiście, że do zbliżenia prowadzi chwilowy impuls, zawierający w sobie większy lub mniejszy element przypadkowości (np. pochopne decyzje po spożyciu alkoholu lub narkotyków czy jakieś wyjątkowe zdarzenie lub specjalna okazja). Najczęściej jednak pierwszy raz nie jest czymś spontanicznym i przypadkowym, lecz w jakimś stopniu zaplanowanym. I to jest sytuacja pożądana.
Czy dorośli potrafią przygotować swoje dzieci do życia seksualnego?
Rodzice powinni być pierwszym i najważniejszym źródłem wiedzy młodzieży na temat seksualności, ale popełniają tu wiele błędów. Niepotrzebnie tworzą różnego rodzaju tabu, najpierw związane z nagością, która dla małych dzieci jest całkowicie aseksualna, a potem tabu językowe, związane z unikaniem słów odnoszących się do organów płciowych lub seksu. Rodzice nie powinni unikać tych tematów, lecz dostarczać dzieciom i młodzieży adekwatne informacje i odpowiedzi na pytania – oczywiście dostosowane do wieku i dojrzałości dzieci. Dziecko potrzebuje sensownych, prawdziwych informacji, które zaspokoją jego ciekawość. Warto wspomnieć, że istnieją opracowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) modele kształcenia seksualnego dzieci i młodzieży począwszy już od 3 roku życia, dopasowane do wieku.
„Nie każdy miły, przystojny i imponujący poetycką wrażliwością chłopak jest wolny od chorób wenerycznych”.
Szkoła zaś nie uczy, niestety, że zdrowie seksualne zależy od stanu zdrowia somatycznego i psychicznego i vice versa. Nie uczy też asertywności seksualnej, która polega nie tylko na tym, żeby powiedzieć „nie” potencjalnemu partnerowi, ale także na tym, aby bronić swoich racji i wartości w relacji w rówieśnikami (np. odnośnie swoich zasad i decyzji o wstrzemięźliwości seksualnej). W czasach zalewu pornografii warto też przekonywać młodzież, że seks to wcale nie takie fajerwerki i miód, jak często pokazują na filmach. I trzeba uczulać na pozory.
Przecież nie każdy miły, przystojny i imponujący poetycką wrażliwością chłopak jest wolny od chorób wenerycznych. Przede wszystkim jednak trzeba uczyć młodych ludzi, aby łączyli seksualność z uczuciami, wnosili do niej swoją wrażliwość i delikatność. Seks to używanie cudzego ciała, najlepiej więc, aby odbywało się to w ramach relacji z drugim człowiekiem, opartej na miłości i szacunku.
Przejdźmy od teorii do praktyki. Jak przygotować się do pierwszego razu?
Najlepiej, aby inicjacja odbyła się z osobą, którą darzymy pozytywnym uczuciem. Także miejsce i czas powinny być nieprzypadkowo wybrane. Miejsce winno być bezpieczne, przytulne i sprzyjać intymności. Zły dobór miejsca i czasu może skutkować napięciem, które mogą wręcz uniemożliwić stosunek (np. spowodować brak wzwodu czy suchość pochwy). Nie warto robić tego byle gdzie, na łapu-capu. Trzeba też pamiętać o tym, że ludzie są multi-zmysłowi. Warto więc zadbać o zapach (np. zapach kadzidełka, świec aromatyzowanych czy perfum) i odpowiednią muzykę. Ona rozluźnia i wprawia w miły nastrój. Wiele dziewcząt może wstydzić się swojej nagości, warto więc zadbać też o stosowny intymny półmrok. Oczywiście ważna jest też higiena ciała, jak również odpowiednie, towarzyszące zbliżeniu, czułe słowa. Pierwszy stosunek nie jest właściwą okazją do wypróbowywania wyrafinowanych pozycji np. proponowanych w Kamasutrze.
A jeśli mimo wszystko coś idzie nie tak?
Jeżeli nie pojawił się wzwód lub wystąpił problem z suchością pochwy można na przykład przełożyć pierwszy raz.
Co w praktyce oznacza „bezpieczny seks”?
Jeśli ktoś czuje się na tyle dojrzały, aby rozpocząć życie seksualne, to musi pomyśleć również o chorobach przenoszonych drogą płciową, a po drugie – o antykoncepcji. Wbrew pozorom to nie jest problem głównie dla dziewczyny. Życie seksualne to odpowiedzialność i potencjalne ważne konsekwencje dla obojga partnerów.
„Najważniejsza jest zasada: nic na siłę”
Nazwijmy te konsekwencje po imieniu. Najpierw fizjologiczne.
– Po pierwsze: ryzyko niepożądanej ciąży. Po drugie: ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową. Zagrożeń jest naprawdę wiele: kiła, rzeżączka, chlamydia (bakteria odpowiedzialna za stany zapalne, a nawet niepłodność), wirus HPV, HIV, wirusowe zapalenie wątroby. Inne biologiczne konsekwencje, jak np. urazy (uszkodzenia) ciała są rzadsze. Wbrew pozorom inicjacja to naprawdę „skuteczna” okazja, aby zajść w ciążę.
Trzeba więc koniecznie pomyśleć o antykoncepcji. Sprawę może załatwić prezerwatywa, która jest w Polsce najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym, a przy okazji chroni nas przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Rzecz jasna, prezerwatywa nie uchroni jednak przed tymi chorobami podczas seksu oralnego.
Aby uchronić się przed niepożądaną ciążą można też ustalić sobie dzień inicjacji na 2-3 dni przed planowaną miesiączką (jeśli kobieta regularnie miesiączkuje). Dodatkowym zabezpieczeniem może być globulka dopochwowa, gdyż działa plemnikobójczo, a także nawilża srom, co ułatwia penetrację członkiem. Można też udać się do ginekologa i poprosić o tabletki antykoncepcyjne.
Są jeszcze ważne konsekwencje psychologiczne inicjacji seksualnej…
Najczęściej jest to głębokie rozczarowanie wynikające z tego, że było inaczej niż to sobie ktoś wyobrażał. Taki uraz może później skutecznie zniechęcać do seksu. Może też pozbawić kogoś przyjemności z późniejszego współżycia. To zrozumiałe, że po nieudanej inicjacji seks nie kojarzy się pozytywnie, a kolejne kontakty seksualne mogą być z tego powodu mało przyjemne.
W dłuższym okresie czasu, gdy nie ma do seksu ochoty, ani nie daje on partnerom radości, konsekwencją mogą być nie tylko kłótnie, a także różne zaburzenia seksualne i psychiczne, jak na przykład pochwica (dysfunkcja seksualna, polegająca na mimowolnym silnym skurczu mięśni wokół wejścia do pochwy, co w praktyce często uniemożliwia współżycie – przyp. red.), spadek popędu, kompleksy, zaburzenia wzwodu, nerwica, problemy z nawiązaniem więzi. Na negatywne skutki narażone są najbardziej osoby decydujące się na zbyt wczesną inicjację seksualną.
Co to znaczy zbyt wczesna inicjacja? Czy jest optymalny wiek na przeżycie „pierwszego razu”?
Jest ona zbyt wczesna wtedy, kiedy fizyczna dojrzałość seksualna nie idzie w parze z dojrzałością psychiczną, czyli np. w wieku 15 lat. Nie ma optymalnego wieku dla rozpoczęcia życia seksualnego. Dla osoby niedojrzałej psychicznie każdy wiek jest nieodpowiedni. Ale z reguły osoby w wieku 18-21 lat są już na tyle dojrzałe, świadome i rozsądne, aby z powodzeniem i bezpiecznie tę inicjację podjąć. Warto przy tym pamiętać, że do 18.-19. roku życia nasz organizm ciągle jeszcze dojrzewa.
Czy istnieje coś takiego jak zbyt późna inicjacja seksualna?
Każdy powinien podejmować współżycie wtedy, kiedy uważa to za stosowne, i zgodnie z tym, jakimi zasadami się kieruje: np. po ślubie lub gdy trafi na odpowiedniego partnera. Nawet po 30-tce można mieć udaną inicjację seksualną, jeśli nie wynika ona z problemów z nawiązywaniem kontaktów, lecz z przyjętych wartości i zasad. Oczywiście lepsza jest późniejsza, lecz udana inicjacja, niż wcześniejsza i nieudana.
Jakie korzyści zdrowotne daje udany seks?
Rzeczywiście, warto mówić jak najwięcej o zdrowiu seksualnym. Przyczynia się ono bowiem do poprawy naszego ogólnego dobrostanu i kondycji w zakresie emocjonalnym i fizycznym. Generalnie można powiedzieć, że ludzie zdrowi seksualnie, a więc mający aktywne i udane życie seksualne, są bardziej otwarci na świat, mają dobry „napęd” życiowy i osiągają lepsze wyniki w pracy.
Z czego to wynika? Spójrzmy na seks jako na rodzaj wysiłku fizycznego. Podnosi ciśnienie, przyspiesza akcję serca i zwiększa przepływ krwi w organizmie (aktywacja układu krążenia), przyspiesza oddech, zwiększa natlenienie organizmu i mózgu (aktywacja układu oddechowego), podnosi poziom korzystnych neuroprzekaźników w mózgu (odpowiedzialnych za przyjemne odczucia). Dzięki temu seks obniża napięcie i stres, poprawia sen oraz poprawia pamięć i koncentrację. Zwiększa też przepływ krwi przez nerki i wątrobę, co poprawia metabolizm oraz przyspiesza usuwanie z organizmu niepożądanych produktów przemiany materii. Pozytywnie wpływa też na stan cery. Do tego chroni mężczyzn przed rakiem gruczołu krokowego. Oczywiście, w ramach aktywności fizycznej można pójść na półgodzinny spacer czy popływać, ale korzyści płynące z udanego seksu są chyba jednak szersze.
Brzmi zachęcająco, ale seks ma też swoje minusy i przeciwwskazania…
Przede wszystkim trzeba pamiętać o chorobach przenoszonych drogą płciową i ryzyku niepożądanej ciąży. Poza tym osoby mające problem z układem krążenia (niewydolność), co wyraża się choćby problemami z wejściem na pierwsze piętro (zadyszka), mogą przy seksie doznać zaburzenia rytmu serca, a nawet zawału. No, i nie zawsze ma się też ochotę na seks. Potrzeby seksualne są regulowane przez wiele czynników, przede wszystkim hormonalnych.
Najważniejsza zasada: nic na siłę. Jeśli kochamy się wtedy, kiedy naprawdę mamy na to ochotę, gdy w sposób naturalny pojawi się napięcie seksualne, róbmy to jak najczęściej i bez obaw, np. przed seksoholizmem. Dopóki seks nie staje się dla nas uzależnieniem wynikającym z wewnętrznego przymusu, destrukcyjnie wpływającym na nasze życie osobiste i zawodowe, lecz daje nam spełnienie i pozytywną energię, to wszystko jest OK. Przy dobrej diecie i zdrowym stylu życia nawet częste współżycie nie obciąża nadmiernie organizmu.
Gdzie można szukać rzetelnych i zrozumiałych informacji o inicjacji seksualnej i życiu seksualnym?
– Ciągle aktualnym i godnym polecenia źródłem wiedzy jest książka pt. „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej. Poza tym polecam strony internetowe i materiały Fundacji Nowoczesnej Edukacji Spunk oraz Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton. Rzetelnych informacji może dostarczyć też kontakt z psychologiem, seksuologiem lub ginekologiem.
Rozmawiał: Wiktor Szczepaniak (www.zdrowie.pap.pl)
Jest absolwentem Wojskowej Akademii Medycznej. Uzyskał specjalizację z neurologii i seksuologii. Jego praca doktorska dotyczyła oceny rozwoju psychoseksualnego sprawców przestępstw motywowanych seksualnie. Dr Depko jest znany z popularyzacji zdrowia seksualnego. Przez szereg lat był m.in. współprowadzącym audycję w TOK FM pt. „Kochaj się długo i zdrowo”.
Facebook
RSS