• Kobiety Biznesu
  • Kobiety Showbiznesu
  • Ikony
  • Warto odwiedzić
  • Warto mieć
  • Biznes
  • Newsy
  • Kontakt
  • Regulamin
Sukces jest kobietą!
  • Kobiety
    • Ashwaq Haji: Twarzą w twarz z potworem
    • Yasaman i Monireh: W niewoli za radość i kwiaty
    • Irmela Mensah-Schramm: Jeśli to przestępstwo, to będę recydywistką
    • Sam Bloom: Od beznadziei do złotego medalu
    • Chie Hitotsuyama: Miłość do zwierząt zaklęta w papier
    • Kobiety Showbiznesu
    • Kobiety Biznesu
    • Ikony
  • Biznes
    • Ci, którym roboty zabiorą pracę, będą zarabiać więcej w 2025 roku
    • Beata Zjawin: Kobiety-badaczki inspirują mnie na każdym kroku
    • Nie ma sukcesu bez konsekwencji w działaniu!
    • Polacy nie boją się robotów w pracy
    • Praca po pięćdziesiątce w Polsce: fakty i mity
    • W teorii
    • W praktyce
  • Dla Ciebie
    • NUEV: Skuteczna ochrona dla Twojej skóry!
    • Jakie szanse na ciążę przy niedoczynności tarczycy?
    • Pracoholizm to problem już co dziesiątej osoby
    • Wygraj z suchością skóry jesienią i zimą
    • Enis Akiev: Nadać plastikowi historię
    • Moda
    • Design
    • Zdrowie
    • Uroda
  • Warto
    • Sanna Marin: Fińska polityka dziś jest kobietą
    • Sukces on Tour: Fiesta Protesta w Lajitas
    • Sukces on Tour: W sercu Kraju Indian
    • Sukces on Tour: Przy wigwamach Holbrook
    • Sadfishing może być sygnałem alarmowym
    • Warto mieć
    • Warto odwiedzić
    • Warto przeczytać
  • Newsy
    • Jak ewoluuje język młodzieży?
    • Podaruj wigilię samotnej osobie
    • Jakimi jesteśmy konsumentami?
    • Teatr Pieśń Kozła zaprasza na „Wojownika”
    • Im więcej zarabia żona, tym wyższy stres męża
    • Wydarzenia
    • Ciekawostki
  • Więcej
    • Kontakt
    • Regulamin
  • Facebook

  • RSS

Warto przeczytać

Kobiety w świecie: Do polityki? Nie za wszelką cenę

Kobiety w świecie: Do polityki? Nie za wszelką cenę
Redakcja Sukces
Redakcja Sukces
6 listopada 2019

Nadchodzące grudniowe wybory w Wielkiej Brytanii przyprawiają polityków o dreszcze. Co, poza słotą, czeka ich na zimnych i ciemnych ulicach, gdy będą walczyć o głosy wyborców? Moje wstępne badanie wskazuje, że kobiety walczące o mandat w najbliższych 6 tygodniach muszą stawić czoła czemuś więcej niż odciskom czy agresywnym psom.

Ostatnim razem, gdy Wielka Brytania organizowała wybory w grudniu, w 1923 roku, osiem kobiet zostało wybranych. I choć wiele więcej niż osiem będzie startować w 2019, niektóre obecne parlamentarzystki zapowiedziały, że nie zamierzają walczyć o reelekcję. Konserwatystki Nicky Morgan i Caroline Spelman, a także była konserwatystka Heidi Allen, są wśród 18 posłanek, które nie będą zabiegać o kolejną kadencję. Wszystkie wymienione powyżej z nazwiska wskazują na napastowanie online jako jeden z powodów dla takiej właśnie decyzji.

Parlamentarzystki od dłuższego czasu zwracają uwagę na ten problem. Dziś niezrzeszona Anna Soubry podnosiła sprawę grożenia śmiercią i wielokrotnie filmuje incydenty, które mają miejsce poza parlamentem. Luciana Berger, dawniej labourzystka, a dziś liberalna demokratka z londyńskiego okręgu Finchley and Golders Green, zapowiedziała już, że nie będzie sama chodzić po ulicach wieczorami podczas nadchodzącej kampanii.

Moje śledztwo sugeruje, że sytuacja pogorszyła się od ostatnich wyborów, z 2017 roku. To jedno z pierwszych badań, które zajmuje się skalą napaści online, na jakie narażone są kobiety w życiu publicznym.

Przeanalizowałam konta twitterowe wszystkich parlamentarzystek z Wielkiej Brytanii w okresie 11 dni. Zebrałam 317 258 tweetów (bez retweetów) wysłanych publicznie do tych kobiet i zebrałam 5275 zawierających najpowszechniejsze obelgi. Gdy uwzględniłam retweety, próba badawcza wzrosła do ponad miliona.

Theresa May, która w czasie prowadzenia badania była premierem, otrzymała zdecydowanie najwięcej (2152, czyli 60% wszystkich obelg). Za nią były Anna Soubry i Stella Creasy. Przytłaczająca większość tych tweetów była mizoginiczna, seksistowska i obsceniczna.

Każdy ze wspomnianych tweetów zawierał obraźliwe treści, często ekstremalne. Frazy „bezradna”, „tępa” i „głupia” pojawiały się aż 150 razy. 290 z wiadomości krytykowało wygląd kobiet, w tym poprzez określenia „obrzydliwa”, „stara wiedźma” albo „niezłe cyce, z twarzą gorzej”. To ciągłe skupienie na kobiecej fizyczności jest uprzedmiotawiające i przekreśla wkład, jaki kobiety mają w swoich zawodach. To też problem, z którym nie stykają się zwykle mężczyźni wykonujący tę samą pracę. Najbardziej martwi jednak, że były 23 groźby fizycznej i seksualnej napaści, niektóre bardzo drastyczne.

Ślad pozostaje

Osobiste konsekwencje napastliwości online obejmują strach, wstyd, poczucie poniżenia i gniewu – wszystko, co może prowadzić do uciszania głosu kobiet. Adresatki takich komunikatów często boją się o dobro swoich najbliższych. To zwłaszcza istotne w przypadku członkiń parlamentu, które na co dzień często pracują z dala od swoich rodzin.

Moja analiza pokazuje również, że liczba napastowań drastycznie rośnie za każdym razem, gdy któraś z kobiet otrzymuje więcej uwagi w mediach. To sugeruje, że wraz z rosnącą rozpoznawalnością, rośnie i ryzyko, z jakim trzeba się mierzyć.

Choć powinny być rzadkością, ataki tego typu stanowią duży odsetek codziennych wymian zdań, jakie parlamentarzystki mają w mediach społecznościowych. Wg moich obserwacji wiadomości wysyłane posłankom nie są elementem pasjonującej, emocjonującej debaty, czy elementem trudnej i brudnej rzeczywistości politycznej, lecz zamiast tego zawierają karalne groźby gwałtu czy przemocy, które należałoby ścigać.

Zajadłe obrzydliwości i groźby fizyczne na co dzień to więcej niż ktokolwiek powinien tolerować. I byłyby powszechnie potępione, gdyby miały miejsce na ulicy czy publicznym zebraniu. Jeśli polityczki pokroju Berger uważają, że powinny ograniczyć swoje pole działania dla bezpieczeństwa, to czy mogą w ogóle nawiązać równą walkę z innymi kandydatami?

Organy ścigania i administratorzy mediów społecznościowych powinni dużo lepiej reagować na napastowanie online, ponieważ dzisiejsze reakcje policji można najczęściej podsumować stwierdzeniem „za mało, za późno”. Kary powinny być skutecznie egzekwowane.

Zaniechanie działania może stanowić ryzyko dla zaangażowania kobiet w życie publiczne, skoro już obserwujemy, jak rezygnują z zajmowanych stanowisk lub wycofują się z zamiaru walki o te stanowiska w imię uniknięcia zagrożenia dla siebie i swoich rodzin.

Autorka analizy: Susan Watson, doktorantka na University of York (tekst przetłumaczony i przedrukowany na licencji creative commons, oryginał dostępny na The Conversation)

Related Itemskampania politycznakobiety w polityceKobiety w ŚwiecieTheresa MayWielka Brytaniawybory
Warto przeczytać
6 listopada 2019
Redakcja Sukces
Redakcja Sukces

Related Itemskampania politycznakobiety w polityceKobiety w ŚwiecieTheresa MayWielka Brytaniawybory

More in Warto przeczytać

Sanna Marin: Fińska polityka dziś jest kobietą

Zofia Kicińska10 grudnia 2019
Read More

Sadfishing może być sygnałem alarmowym

Kalina Samek3 grudnia 2019
Read More

Oddawanie krwi – sprawdź, jak możesz pomóc

Redakcja Sukces25 listopada 2019
Read More

Co widzisz? Tym jesteś!

Ela Prochowicz20 listopada 2019
Read More

Dlaczego „czarownice” na stosach były kobietami?

Michal Karas30 października 2019
Read More

Sporty znoszące podziały

Karol Pisarski23 października 2019
Read More

Rozmowy o seksualności warto zacząć wcześnie

Michal Karas22 października 2019
Read More

Unikamy empatii, bo zbyt wiele nas kosztuje?

Redakcja Sukces21 października 2019
Read More

Nie tylko bicie krzywdzi dzieci – reaguj!

Edyta Nowicka16 października 2019
Read More
Scroll for more
Tap

Polecane

  • Ci, którym roboty zabiorą pracę, będą zarabiać więcej w 2025 roku
    W praktyce9 grudnia 2019
  • Beata Zjawin: Kobiety-badaczki inspirują mnie na każdym kroku
    W praktyce5 grudnia 2019
  • Nie ma sukcesu bez konsekwencji w działaniu!
    W praktyce3 grudnia 2019

Facebook

Copyright © 2015 PressFactory Sp. z o.o., Stworzone przez G-marketing Regulamin

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem Dowiedz się więcej