Wiecie, że Węgry są pierwszym krajem na świecie, w którym wprowadzono formalną legislację wina? Było to w 1893 r. I to pyszne węgierskie wino najlepiej smakować nad Balatonem, który był naszym przystankiem w drodze na Chorwację!
Węgrzy swoje ogromne jezioro nazwali swoim własnym, prywatnym morzem. Jeśli spojrzymy na niesamowity, szmaragdowy kolor wody, to rzeczywiście nie ma się co zbytnio dziwić takim porównaniom. Balaton ma 77 km długości i od 4 do 15 km szerokości. Toń tego jeziora tektonicznego, bierze się z jego niezbyt dużej głębokości. Przeciętnie na wschód od Tihany jest to 3,5-4,5 m głębokości, natomiast w basenie zachodnim 2,0-3,5 m. Najgłębszym miejscem jest studnia Tihanska, której głębokość wynosi 12,5 m.
Bez obaw o kradzież na plaży
Na pytanie, dlaczego warto przyjechać nad Balaton, tak naprawdę trudno jest odpowiedzieć. Nie dlatego, że nic się tam nie dzieje, czy nie ma tam co robić. Wręcz przeciwnie! Dlatego, że pomysłów na spędzenie czasu nad tym ogromnym jeziorem jest aż nadto. Balaton oferuje sporo atrakcji dla rodzin z dziećmi, ludzi lubiących odpoczywać w ruchu, miłośników odkrywania historii, chcących podratować zdrowie, aż wreszcie wielbicieli dobrej kuchni i równie dobrego, wspomnianego już wcześniej wina.
Nad Balatonem zatrzymujemy się na dłuższą chwilę – na obowiązkową kąpiel w gorącym niemal i płytkim szmaragdowym jeziorze (tutaj przydaje nam się dobre przygotowanie do wyprawy i zaopatrzenie w antykradzieżowe plecaki, kiedy cały zespół wycieczkowy postanawia jednocześnie wskoczyć do wody), na degustację pysznego aromatycznego wina (kierowca będzie mógł go skosztować dopiero w Chorwacji, kiedy dotrzemy do celu drugiego dnia wyprawy) i smakowity obiad.
Opisane poniżej technologie użyte w naszym bagażu sprawdziły się rewelacyjnie w wielu sytuacjach. Tutaj – tuż przed chwilą wytchnienia nad Balatonem.
Wróćmy na chwilę do bagażu, który ochoczo (jednak z pełnym poczuciem bezpieczeństwa) zostawiliśmy na chwilę na balatońskiej plaży. Jak wcześniej wspominaliśmy, na wyprawę zabraliśmy ze sobą torby i plecaki marki Pacsafe. To marka, która mówi o sobie, że jej celem jest zapewnie bezkompromisowego poczucia bezpieczeństwa w każdej podróży. Sprawdziliśmy to w praktyce. O naszym wyborze zdecydowało kilka rozwiązań zastosowanych z produktach marki (plecakach, torbach podróżnych, damskich torebkach, portfelach czy sejfach podróżnych) takich, jak:
– wbudowane w ramiączka plecaków i toreb Pacsafe stalowe linki oraz ukryte w poszyciu bagażu siatki eXomesh, które w połączeniu ze specjalnymi zamkami umożliwiają przekształcenie ich w rodzaj przenośnych sejfów. Przypięcie bagażu do stałego punktu, tj. barierka lub drzewo za pomocą stalowej linki i kłódki TSA daje możliwość spuszczenia bagażu z zasięgu wzroku bez obaw związanych z jego ewentualną kradzieżą.
– systemy karabińczyków „przekręć i zamknij”, czyli opatentowany sposób zakończenia pasków toreb i plecaków pozwalający na szybkie przypięcie wokół dowolnego solidnego przedmiotu.
– samoblokujące się suwaki o specjalnym kształcie umożliwiające ich złączenie, co zabezpiecza przed ich samoczynnym rozsuwaniem.
– odporny na włamanie zamek ToughZip, który uniemożliwia otwarcie zamka błyskawicznego ostrym przedmiotem i jego ponowne zasunięcie bez śladów włamania.
– strefy ochrony StopRFID, które chronią zbliżeniowe karty płatnicze przed kradzieżą cyfrową.
– zapięcia Roobar przypominające pancerny skobel, w które wpina się końcówki zamków błyskawicznych z dodatkową możliwością zabezpieczenia kłódką, które w zestawieniu ze stalowymi siatkami doskonale chronią przed kradzieżami manipulacyjnymi i przed przecięciem powłoki bagażu w miejscach publicznych np. w tramwaju lub metrze.
Pacsafe to nie tylko plecaki i torby, to przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, między innymi dzięki systemom ochrony StopRFID, które chronią zbliżeniowe karty płatnicze przed kradzieżą cyfrową oraz sprawdzone systemy zapięć i zamków w bagażu i w przenośnych sejfach.
Nasze rzeczy co prawda leżały przypięte do drzew rosnących przy wybranej przez nas plaży nad Balatonem tylko kilka minut, w dodatku przez cały czas ktoś miał na nie oko, a jednak świadomość, że ryzyko kradzieży jest ograniczone do minimum, dawało spore poczucie komfortu całemu zespołowi. Szczególną formą zabezpieczenia marki Pacsafe są sejfy podróżne TravelSafe. Te nylonowe torebki z wszytą stalową siatką i zabezpieczone stalową linką umożliwiają umieszczenie w nich najcenniejszych przedmiotów tj. portfele, telefony czy dokumenty i zabezpieczenie ich przed kradzieżą np. w trakcie wspólnej kąpieli bez konieczności stróżowania i zmiany warty na brzegu. Przypinając sejf do drzewa możemy być pewni, że nasze rzeczy będą czekały na nas po wyjściu z wody.
Ku chorwackim wzniesieniom!
Po kąpieli, pożywnej obiadokolacji i z zapasem schłodzonego węgierskiego wina, które przelaliśmy do naszego termosa marki Thermos, ruszyliśmy na podbój Chorwacji. Są bowiem takie miejsca na Ziemi, do których chętnie się podróżuje bez względu na ogólne trendy. Jednym z nich jest z całą pewnością Chorwacja. Co roku wypoczywa tam wielu Polaków. Skąd ta miłość do Chorwacji? Być może to kwestia słońca, którego prawie nigdy tam nie brakuje. Dodatkową zaletą są też urzekające krajobrazy i piękne zabytki. Oprócz tych zalet pojawia się jeszcze jedna. Nadal jest to jeden z tańszych kierunków podróżniczych.
W mniejszym termosie kawa, w większym oraz w kubku termicznym Contigo – zapasy chłodnego węgierskiego wina na dalszą podróż. Lodóweczka już opróżniona z kanapek.
Polacy najczęściej dojeżdżają do Chorwacji samochodem osobowym, tak też zrobiliśmy my. Taką formę przemieszczania się wybierają szczególnie rodziny z małymi dziećmi lub grupy znajomych. Samochód może być też przydatny na miejscu. Dzięki niemu można zwiedzić o wiele więcej ciekawych miejsc i mieć swobodę przemieszczania się w każdej chwili. Na przykład wypoczywając w jednym z kurortów Białej Istrii nie sposób jest przecież nie udać się w głąb półwyspu, na którym surowe płaskowyże przeplatają się z winnicami i gajami oliwnymi, a także z szerokimi połaciami ziemi o charakterystycznym, czerwonawym kolorze. Z kolei przebywając na wczasach na Riwierze Makarskiej koniecznie trzeba się przejechać krętymi drogami masywu Biokovo, który biegnie wzdłuż wybrzeża Środkowej Dalmacji na długości blisko 40 km. Gdzie najlepiej się udać? Atrakcyjne cenowo i wizualnie są wycieczki do kurortów usytuowanych na wyspach dalmatyńskich np. na wyspie Pag (Dalmacja Północna), na wyspach Brac i Hvar (Dalmacja Środkowa) czy na Korculi (Dalmacja Południowa). Wyspy dalmatyńskie to miejsca o niepowtarzalnym charakterze, które oblewają lazurowe wody Morza Adriatyckiego i w których krajobrazie dominują malownicze wzgórza. Na Hvar pokryte są polami lawendy, na Brac rozległymi polami uprawnymi ziół, na Pag z kolei porośnięte winoroślą, a na Korculi drzewami cytrusowymi.
Tu rzeka, tam morze
W naszej podróży przez Chorwację zrobiliśmy mały przystanek w uroczej Rijece. W dosłownym tłumaczeniu Rijeka znaczy rzeka, choć miasto słynie przede wszystkim ze swej nadmorskiej lokalizacji. Słusznie zresztą, dla turystów podróżujących samochodem z Polski ten port stanowi często pierwszy kontakt z chorwackim wybrzeżem. Wrażenie robi niemałe, bowiem Rijeka to jedno z największych miast w kraju, a prawie w całości ulokowane na wzgórzach.
Ulice przecinają ją więc na tarasy i pokonując je autem odkrywa się coraz to nowe poziomy. Warto z samochodu wyjść i wziąć się za zwiedzanie. Bo choć nie ma tu historycznej starówki porównywalnej z magicznym Trogirem czy Dubrownikiem, to Rijeka ma swój urok. Nie tylko w starej części, bowiem nazwa miasta nawiązuje do górskiej rzeki Rječina, która jeszcze w granicach miasta wyżłobiła malownicze kaniony.
Dwójka redaktorów z Dnia Mężczyzny i Magazynu LIFESTYLE przetestowała plecaki Pacsafe również na chorwackich szlakach rowerowych.
Dla chętnych na pływanie są plaże, choć – z racji portowego charakteru miasta – zajmują niewielką powierzchnię i mieszkańcy zwykle zapełniają je szczelnie nawet bez pomocy turystów. Wyjątkiem może być niewielka plaża dla psów na Kantridzie, gdzie chlapać się można również bez zwierzaka, pod warunkiem tolerowania włochatego towarzystwa.
Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy i tym razem nie skorzystali możliwości wzięcia kąpieli w tych urokliwych okolicznościach. Niestety zapomnieliśmy aby wysuszyć część z naszych ręczników po plażowaniu nad Balatonem. Jakie było nasze zdziwienie gdy zauważyliśmy, że wrzucone do bagażu mokre ręczniki po ich wyjęciu nie miały, charakterystycznego, brzydkiego zapachu, którego mogliśmy się spodziewać w tej sytuacji. W jednej chwili przypomnieliśmy sobie, że ręczniki Dr.Bacty są zabezpieczone powłoką antybakteryjną Polygiene, która chroni przed namnażaniem się bakterii, które są przyczyną przykrego zapachu. Jak się okazało technologia działa i uratowała nas ona przed niemiłą niespodzianką.
Szybkoschnące ręczniczki Dr.Bacty nie tylko zajmują mało miejsca, ale i wrzucone wilgotne do bagażu, zachowują świeżość i nie przerażają niemiłym zapachem po kilku godzinach podróżowania.
Kantrida to dodatkowo miejsce, gdzie znajduje się jeden z najdziwniejszych stadionów piłkarskich na świecie. W połowie wbudowany w skały, a w połowie położony na samej plaży. Choć nie jest wielki, to jego widok zapada w pamięć!
Pierwsze wrażenia z pobytu w Chorwacji – perełka Europy, chociaż w niektórych miejscach już odkryta, nadal może być fantastyczną destynacją na urlop. W kolejnej części powiemy kilka słów o tym nieoczywistym obliczu tego pięknego kraju.
Facebook
RSS