Wspomnienia mają dla nas ogromne znaczenie, ale nie każde w równym stopniu. Jak się okazuje, miejsca wywołują zdecydowanie silniejsze emocje niż fizyczne przedmioty z nimi związane
Po co kupujemy pamiątki? By pamiętać o wizycie w danym miejscu. A dlaczego chcemy o tym pamiętać? Bo to przyjemne, to część naszej tożsamości i być może wreszcie znaleźliśmy na to dowód w nauce. Samo zdjęcie istotnego dla naszego życia miejsca wywołuje w mózgu silniejszą reakcję niż przedmiot związany z naszym życiem, nawet przedmiot pożądania. To wniosek z obszernego naukowego badania prowadzonego przed brytyjski National Trust.
Okazuje się, że trzy obszary naszego mózgu szczególnie mocno ożywiają się na wspomnienie najważniejszych miejsc naszego życia. To ciało migdałowate, środkowa kora przedczołowa oraz zakręt hipokampa – odpowiedzialne odpowiednio za silne emocje, pozytywną lub negatywną ocenę oraz umiejscowienie siebie w przestrzeni.
Tak silnej aktywności wspomnianych części umysłu nie wywołują przedmioty istotne dla naszego życia (np. posiadany samochód), a samo miejsce – choćby tylko wspomniane w ankiecie – jak najbardziej.
Zdecydowanie najsilniej na uczestników badania działały miejsca związane z latami dorastania, z najbliższymi osobami oraz z aktualnym życiem osobistym. Mówimy więc z jednej strony o rodzinnej okolicy czy szkole, z drugiej o miejscach odwiedzanych z bliskimi, a z trzeciej o tych istotnych dla nas regularnie teraz – jak konkretny kościół, pub, park czy stadion.
Badanie National Trust było prowadzone w trzech formach: na grupie kontrolnej z udziałem rezonansu elektromagnetycznego, w postaci wywiadów pogłębionych z niewielką grupą uczestników oraz w postaci szerokiej ankiety internetowej skierowanej do ok. 2 tys. osób. W każdym przypadku wnioski są bardzo podobne i wskazują jasno, że nasz umysł uwielbia dobre wspomnienia.
Jeśli mamy z tego wyciągać jeden wniosek, to będzie on następujący: bardziej być niż mieć, żeby było do czego wracać i pobudzać umysł dobrymi wspomnieniami!
Źródło: National Trust