Site icon Sukces jest kobietą!

Twarze HoReCa: Hotel to nie tylko ściany, ale i ludzie!

Krakowski Hotel City i towarzyszące mu Leśne SPA to niezwykle rodzinne miejsce. Jego rodzinny charakter to efekt klimatycznych wnętrz, dobrze dobranego personelu oraz… relacji pomiędzy właścicielkami. Na czele Hotelu stoją bowiem trzy siostry, które dzięki swojemu doświadczeniu, intuicji i wielu niebanalnym pomysłom zachwycają kolejnych trafiających tam gości.

Czy te relacje rodzinne pomagają Paniom w prowadzeniu i rozwijaniu Hotelu City i Leśnego SPA, czy wręcz przeciwnie, są powodem sporów?

Anna Stokłosa: Myślę, że pomagają. Wyniosłyśmy z domu rodzinnego te same wartości i to samo wychowanie. Znamy się „od podszewki” i umiemy razem współpracować.

Maria Stokłosa-Cucciniello: Biznes rodzinny jest ciężkim tematem, ale lata współpracy pozwoliły nam wypracować model współdziałania, dzięki któremu zarządzamy hotelem z dużymi sukcesami.

Małgorzata Osmańska: Są momenty, kiedy te relacje ułatwiają nam współpracę, a są takie, kiedy nam przeszkadzają, oczywistym jest, że mamy wspólny cel do którego razem dążymy. W związku z pracą spędzamy ze sobą dużo czasu, dlatego staramy się podczas rodzinnych spotkań nie rozmawiać na tematy związane z prowadzeniem hotelu.

W tym kobiecym gronie funkcjonuje bardzo jasny podział obowiązków. Każda z Pań zajmuje się innymi działami, ale zastanawiam się, czy zdarza się Paniom wzajemnie radzić, sugerować zdaniem sióstr?

Anna: Rzeczywiście podzieliłyśmy się obowiązkami jednak kluczowe decyzje zawsze podejmujemy wspólnie, czasem po długich dyskusjach.

Maria: Często spotykamy się z siostrami, w celu omówienia bieżących spraw i problemów. Co dwie głowy to nie jedna. A co dopiero trzy!

Małgorzata: Każda z nas podejmuje mniejsze decyzje samodzielnie, natomiast raz w tygodniu spotykamy się na zebraniach, podczas których wspólnie omawiamy ważne sprawy dotyczące funkcjonowania całego hotelu.

Jaką wizję tego miejsca miały Panie przejmując je z rąk  rodziców? Czy udało się wprowadzić te plany w życie?

Małgorzata: Właściwe zależało nam na tym, by utrzymać standard, który udało się rodzicom wcześniej wypracować. Hotel funkcjonował już wtedy z sukcesem kilkanaście lat i każda z nas w nim pracowała, dlatego znałyśmy go od podszewki. Pomocne było również to, że niektórzy pracownicy byli z nami od początku.

Maria: Myślę, że każda z nas chciałaby utrzymać rodzinną, przyjemną atmosferę. Jednocześnie unowocześniając nasz hotel. Co roku zakładamy sobie plan co chciałybyśmy poprawić i jak na razie nam się to udaje.

Anna: Zanim przejęłyśmy firmę od rodziców pracowałyśmy już w niej na kierowniczych stanowiskach. Brałyśmy udział w budowaniu hotelu oraz spa od samego początku, teraz w dalszym ciągu dbamy o rozwój firmy i modernizujemy obiekt w miarę naszych możliwości.

Na czym polega wyjątkowość Hotelu City i Leśnego SPA? Czym ten obiekt wyróżnia się na tle innych?

Anna: Zdecydowanie na rodzinnej, ciepłej atmosferze, zauważanej i chwalonej zarówno przez naszych gości jak i pracowników.

Maria: Naszych rodziców wyróżnia podejście do ludzi. Czy to do gości, czy do pracowników. Hotel to nie tylko ściany, ale i ludzie. Mam nadzieje, że udaje nam się kontynuować takie indywidualne podejście do gościa.

Małgorzata: Hotel jest rodzinną firmą, dzięki temu, że prowadzimy go w trójkę możemy uwzględnić różne punkty widzenia i ciągle wprowadzać zmiany, które powodują, że goście mogą spędzić u nas przyjemnie czas.

Jakie jeszcze oczekiwania mają Panie wobec tego miejsca? Co chciałyby Panie osiągnąć w trakcie kolejnych lat?

Anna: Jeszcze więcej zadowolonych klientów.

Maria: Osobiście chciałabym po prostu, żeby każdy dobrze się u nas czuł.

Małgorzata: Istotna jest dla nas stabilizacja i utrzymanie atmosfery, którą udało nam się stworzyć przez wiele lat.

Jakie pasje rozwijają Panie poza tworzeniem tego klimatycznego miejsca? Czym Panie się zajmują, co lubią robić?

Małgorzata: Od kilku lat moją i męża pasją są podróże kamperem. Ostatnio zostaliśmy dziadkami i wielką przyjemność sprawia nam pomoc córce w opiece nad wnuczkiem Antosiem.

Maria: Każdą wolną chwilę poświęcam na podróże dalsze i bliższe. Lubię też założyć kask, poczuć wiatr we włosach i wspólnie ze znajomymi ruszyć w świat na jednośladzie. Prędkość i adrenalina wbrew pozorom wycisza mnie.

Anna: A ja oprócz podróży, które wszystkie lubimy, pasjonuję się sztuką, zwłaszcza współczesną. Sama również maluję i proces tworzenia jest dla mnie bezcenny. Lubię też ruch na świeżym powietrzu, latem rolki i rower, a zimą narty.

Tworząc to miejsce odniosły Panie sukces. Choć to oczywiście nie jedyny sukces na koncie. Co właściwie dla każdej z Pań oznacza to słowo „sukces”?

Anna: Słowo „sukces” dla każdego może mieć inne znaczenie. Dla mnie sukcesem jest realizowanie kolejnych marzeń i celów zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym, co do tej pory właściwie mi się udaje.

Małgorzata: Dla mnie sukces to przede wszystkim szczęśliwa rodzina i możliwość spędzania z nią jak najwięcej czasu.

Maria: Jestem mama dwójki małych dzieci. Dla mnie sukcesem jest pogodzenie mojego rozwoju osobistego z jednoczesnym rozwojem zainteresowań moich dzieci. Biorąc pod uwagę, że tydzień ma tylko 7 dni, nie jest to łatwe. Ale jak widać, możliwe do osiągnięcia.

Czy jest jakiś uniwersalny sposób na to, aby go osiągnąć?

Małgorzata: Nie ma. To co mamy zawdzięczamy przede wszystkim rodzicom i dzięki nim możemy być spokojne o naszą przyszłość. A rodzice osiągnęli to co mają przede wszystkim ciężką pracą i dobrą intuicją.

Maria: Po prostu robić to co się lubi.

Anna: Wytrwałość, ciężka praca i pasja.

Piękny hotel, wspólna praca, radość z tworzenia rodzinnego miejsca… O czym jeszcze Panie marzą?

Małgorzata: Ja przede wszystkim chciałabym mieć możliwość dłuższych wyjazdów i zwiedzania dalekich krajów.

Maria: Cieszę się i doceniam to co mam. Byle tak dalej.

Anna:  Marzeń mam wiele, tych bliższych i dalszych, na to życie i następne. Dotyczą świata, zdrowia i rodziny, ale nie zdradzę ich (śmiech).

 

Exit mobile version