Site icon Sukces jest kobietą!

Palenie kosztuje również pracodawców

Przerwa na przysłowiowego „dymka” to dla wielu nieodłączny element dnia pracy. Prawie co czwarty pracownik pali w trakcie pracy, przez co pracodawcy tracą dziennie ponad 30 milionów złotych. Czy e-papieros może być odpowiedzią?

Jak pokazują dane Kantar Millward Brown, 24 proc. Polaków codziennie pali papierosy w miejscu zatrudnienia. To, co jednak dla palaczy jest czymś normalnym, dla pracodawców jest realnym obciążeniem finansowym. Każdego dnia z powodu przerw na papierosa firmy tracą blisko 31 milionów złotych. Są jednak sposoby, żeby te straty ograniczyć. Produkty alternatywne wobec papierosów, czyli wyroby podgrzewające tytoń lub e-papierosy mogą znacząco zmniejszyć straty pracodawców.

Palenie papierosów dla jednych jest nałogiem, od którego trudno się uwolnić, dla innych chwilą przyjemności i odprężenia. Z badań przeprowadzonych przez Kantar Millward Brown na zlecenie Work Service wynika, że 3 na 10 Polaków to nałogowi palacze, którzy sięgają po papierosa codziennie, także w pracy, do czego przyznaje się 23,9% pracowników.

A przerwa na „dymka” jest nie tylko czasochłonna, ale i kosztowna, bo czas poświęcony na palenie to czas niepoświęcony obowiązkom w pracy. W efekcie pracownik, który idzie na papierosa, przynosi firmie straty. W skali całego kraju to 30,9* mln złotych dziennie uwzględniając tylko średnie i duże przedsiębiorstwa.

E-papieros to odpowiedź?

Wielu pracodawców zlikwidowało palarnie, w związku z czym „na dymka” trzeba wychodzić poza budynek, co dodatkowo wydłuża przerwę. Powodem były pieniądze. Zgodnie z prawem palarnie muszą być zaopatrzone w drogie w montażu i utrzymaniu specjalistyczne systemy wentylacyjne. Wszystko po to, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń. Ale nawet firmy, które zdecydowały się je zamontować, nie wszystkich usatysfakcjonowały. Wciąż problemem w miejscu pracy jest bowiem nieprzyjemny zapach, który ulatnia się z palarni. Dlatego na rynku pojawiają się coraz to bardziej zaawansowane technologicznie produkty np. elektroniczne papierosy i wyroby podgrzewające tytoń.

Ich zaletą jest to, że nie wydzielają dymu tytoniowego i eliminują kwestie związane z uciążliwym zapachem, więc można ich używać w zwykłych wentylowanych lub klimatyzowanych pomieszczeniach nie łamiąc przy tym ustawowych wymagań.

Oczywiście niełamanie przepisów prawa to jedno, a uzyskanie zgody na korzystanie z e-papierosa w miejscu pracy to już co innego. Nawet jeśli nie jest to dym tytoniowy, to mgiełka wydychana przez e-palacza zawiera nikotynę. Niewielkie ilości, ale jednak. Dodatkowo wiele wkładów do e-papierosów jest silnie aromatyzowanych, co zwłaszcza w małych pomieszczeniach może powodować występowanie specyficznych zapachów po użyciu takiego urządzenia.

Dlatego przejście z papierosa na ten elektroniczny powinno odbywać się dopiero po sprawdzeniu, czy taka forma będzie akceptowalna dla innych.

Źródło: Newsrm.tv

Exit mobile version