Site icon Sukces jest kobietą!

Okiem Oskara: Zagrożenie, czyli kryzys męskości

Oskar Bachoń super fryzjer

Fot. Katarzyna Widmańska

– Z pana, panie Oskar, to prawdziwa świnia jest – zaatakował mnie trzydziestokilkuletni Spike z ciałem tak idealnym, że niejeden sportowiec czy model mógłby pomarzyć – pan kobiety psuje.

Czyżby wizyty wkurzonych na mnie samców moich klientek zaczynały być zwyczajem? Ten wpadł w sobotę, gdy naprawdę jedyne, o czym marzyłem pod koniec tygodnia, to paść na własną kanapę.

– Ale dokładnie, o co ci człowieku chodzi? – resztkami sił próbowałem nawiązać z młodzianem konwersację

– A dokładnie o to, że ty chłopie ani łapy, ani klaty nie masz, a laski sikają już na samą myśl o tobie. Pytam mojej, co ten twój Oskar ma, czego na nie mam? A ona, żebym spojrzał na siebie. Patrzę i wszystko w porzo: biceps, triceps, czworogłowy. A ona podchodzi z takim rozczarowaniem na twarzy i mówi: a duchowość? Żadnej duchowości w tobie nie ma. Myślę sobie, jak się ta duchowość nosi? Wszedłem na pańską stronkę, czytam te żenujące historie o jakiś emocjach i szukam, jak wygląda facet z duchowością. A pan ani słowa nie piszesz. Żebyś pan jakąś podpowiedź wrzucić? Ułatwił człowiekowi życie. Wskazówki dał. Gówno. Nic. A Niunia nic tylko o duchowości głodne kawałki wrzuca. Ezoteryki jej się zachciało.

– Wiesz chłopie, ezoteryka to nie jest taka prosta sprawa – obudził się we mnie duch naprawiacza świata – to kontakt z własnymi emocjami i energiami. Ważne, byś wiedział, co czujesz.

– Ok, ok. Tylko po czym to poznać, że ktoś jest taki ezoteryczny? Wiesz, Niunie teraz na to lecą jak muchy na lep.

–  Stary, ty cały czas o Niuniach. Pomyśl o sobie i swoich uczuciach.

– Pierdolę. Dobra chłopie, my to się nie dogadamy. Dajże chociaż adres jakiegoś sklepu ezoterycznego, jak już gadać nie chcesz.

Dałem. Spodziewałem się, że facet Niuni zakupi gadżety ezoteryczne ale co miałem do stracenia. W poniedziałek dzwoni Iwona, czyli Niunia.

– Oskar, Pawłowi kompletnie odpaliło. Wywalił z salonu ławeczkę do ćwiczeń, za to wstawił odpromienniki, jakieś piramidki, co to model piramidy w Gizie mają przypominać. Obok postawił piramidkę orgonową. A po kątach powiesił  lustereczka w heksagramowych obramowaniach. Wczoraj wieczorem mnie na amory wzięło, a on, że dzisiaj nie może, bo ma czas medytacji. Piramidki bym jakoś przeżyła, ale że książki po nocach zaczął czytać, to już jest kompletne przegięcie.

www.oskarbachon.pl

Exit mobile version