Site icon Sukces jest kobietą!

Okiem Oskara: Reinkarnacja na emeryturze

Fot. Katarzyna Widmańska

Fot. Katarzyna Widmańska

Oskar, sorry. W poniedziałek zamiast mnie przyjdzie moja babcia. Zanudzi cię na śmierć ale zapytałam ją, co chce na urodziny, a ona, że nigdy w życiu nie była u dobrego fryzjera, tylko zawsze u pani Jadzi

– Spoko, wiesz, ja uwielbiam starsze panie.

– Ale babcia jest nudna jak flaki z olejem. Całe życie pracowała w spółdzielni mieszkaniowej, po pracy do domu, pranie, sprzątanie. Tylko o tym potrafi mówić.

Próbowałem się nie nastawiać. Przyszła sympatyczna szczupła starsza pani. „Coś tak nowocześniej” poprosiła. Zdziwiło mnie to, że ubrana była bardzo skromnie, ale przytargała ze sobą torby drogiej marki odzieżowej. I kolor paznokci też raczej nieemerycki. Nie miałem jednak siły wnikać w to głębiej.

– Panie Oskarze. Wie pan, przeszłam miesiąc temu na emeryturę. Podliczyłam pieniądze na kartach: jest tego całkiem sporo. Popatrzyłam na siebie: sporo też masz do zrobienia ze sobą, Halina – powiedziałam. Żylaki, popsute zęby, obwisły brzuch.

Zaczyna się – pomyślałem – Kitka miała rację. Zaraz usłyszę o nadciśnieniu, hemoroidach i sztucznej szczęce. Zapowiadał się monolog medyczny. Z grzeczności zapytałem jednak:

– Zdrowie szwankuje?

– Nie w tym rzecz – zawahała się mając zapewne na uwadze moją znajomość z jej wnuczką – tylko w tym, że czas płynie a mnie się żyć zachciało.

Wziąłem kubek z kawą.

– I tak sobie myślę: zaszalej Halina, co masz do stracenia? No i tak: dzisiaj jestem u pana; w poniedziałek robię botoks, we wtorek – wybielam zęby, w środę – depilację laserową. Jeszcze tylko błonę dziewiczą sobie wstawię i będę jak nowa. Niech pan uważa, jak pan piję, bo od takiego zakrztuszenia to można się przekręcić.

źródło: oskarbachon.pl

Exit mobile version