Site icon Sukces jest kobietą!

Krzysztof, Agnieszka, Małgorzata Rdest: Bądź zmianą, której chcesz!

Krzysztof &Agnieszka&Małgorzata Rdest to twórcy rodzinnej firmy EMKA S.A., zajmującej się odbiorem, transportem i utylizacją odpadów medycznych i weterynaryjnych. O początkach swojej drogi zawodowej, jak i firmie EMKA S.A. opowiada jej Prezes, Krzysztof Rdest, jego Żona Agnieszka oraz Córka Małgorzata, Wiceprezes firmy oraz Bohaterka kolejnej edycji kampanii społecznej „To tylko płeć” w ramach projektu „Sukces jest kobietą”. Zapraszamy do przeczytania niezwykłej historii o budowaniu marki i roli zgranego zespołu przy prowadzeniu tak wymagającego przedsiębiorstwa.

Proszę nam w kilku zdaniach opowiedzieć swoją zawodową historię: od pomysłu na biznes po moment, w którym są Państwo, jako firma rodzinna, obecnie.

Krzysztof&Agnieszka&Małgorzata Rdest, twórcy firmy EMKA S.A.: Pomysłów na biznes było kilka, jako że Krzysztof Rdest – Prezes Zarządu EMKA S.A. – należy do osób o wszechstronnych zainteresowaniach. Jeszcze w szkole podstawowej handlował wśród kolegów psikawkami, sprzedawanymi bezpośrednio z przyniesionej na lekcje reklamówki. Kolejnym krokiem był handel zagraniczny na linii Stambuł-Warszawa. Poważniej zrobiło się w 1990 roku, kiedy Krzysztof Rdest wraz z żoną – Agnieszką – uruchomił kwiaciarnię, dość szybko rozpoczynając pracę na drugą zmianę jako najmłodszy kierowca taksówki w Żyrardowie.

Początek firmy EMKA, jaką znamy dziś, to 1992 rok i sprzedaż popcornu – niedostępnego wówczas nigdzie, poza nadmorskimi plażami, smakołyku. Przyzwyczajony do dywersyfikacji biznesu Krzysztof Rdest szukał jednak nowych wyzwań i okazji. I tak na przestrzeni kolejnych lat, EMKA stawała się głównym przewoźnikiem polskich biathlonistów, następnie weszła na szerszą skalę na rynek przewozów turystycznych, wykonywanych ekskluzywnym autokarem, by ostatecznie zrobić krok w stronę branży, w której funkcjonujemy od ponad dwóch dekad — gospodarowania odpadami medycznymi. Zaczęliśmy od transportu odpadów medycznych, obecnie odpowiadamy także za unieszkodliwianie ich wraz z odpadami weterynaryjnymi.

Co Państwo robią każdego dnia z myślą o naszym środowisku?

Od dawna mamy poczucie, że będąc firmą działającą w branży odpadowej, powinniśmy dawać z siebie więcej, starać się bardziej – i raczej przekraczać oczekiwania, niż bić się o samo spełnienie norm, które w tej branży i tak są wyśrubowane. Znaczenie ma też fakt, że żyjemy w mieście, które nie jest metropolią, przez co bardzo łatwo nam dostrzec każdą zmianę w środowisku. Co więcej, każdy problem środowiskowy dotyczyłby naszych przyjaciół, znajomych, sąsiadów… Chcemy móc sobie i im spoglądać w oczy ze spokojem, dlatego wymagamy od siebie więcej – a kluczem do sukcesu jest dla nas innowacyjność.

Jeśli jest technologia, która sprawia, że logistyka odpadów będzie jeszcze bezpieczniejsza, wdrażamy ją. Jeśli takiej nie ma – szukamy jej sami.

Pamiętamy o edukacji ekologicznej młodych – od wielu lat prowadzimy akcję „Odpad zdasz, drzewko masz”, promującą segregację odpadów. Co więcej, uruchomiliśmy jeden z pierwszych w Polsce recomatów czyli automatów do recyklingu, za pomocą których segregacja odpadów jest nie tylko łatwiejsza, ale może też dawać wymierne korzyści. Proszę sobie wyobrazić, że w tym roku rekordzista odbierze 33 drzewka – co oznacza, że wrzucił do naszej maszyny ponad 3 tysiące butelek i puszek! Ale to nie wszystko – właśnie pracujemy nad pierwszą grą na smartfony, w której dzieciaki będą mogły się nauczyć segregacji, a przy okazji trochę porywalizować, pograć. Jutro też pewnie coś wymyślimy.

Jakie mają Państwo „patenty” na to, by nasze codzienne życie było bardziej „eko”? Mogą się Państwo nimi podzielić z naszymi Czytelnikami i Czytelniczkami?

W codziennej działalności firmy EMKA chcieliśmy wyeliminować ryzyko ludzkich błędów. Bez wątpienia mamy w Polsce dobre, wymagające prawo, wytyczające normy i standardy w naszym biznesie. Zadaliśmy sobie zatem pytanie o ryzyko i uznaliśmy, że problem może pojawić się wtedy, gdy ktoś z nas o czymś zapomni lub nie zachowa należytej staranności. Dlatego zbudowaliśmy system do zarządzania logistyką odpadów, który pomaga całej firmie – od Prezesa, przez biuro obsługi klienta, po realizatorów usługi odbioru odpadów – nie zapomnieć o żadnym istotnym aspekcie naszego działania. I to działa!

Czy mogą nam Państwo zdradzić swoje zamierzenia zawodowe, co przyniosą pozytywnego i proekologicznego?

Nasza Wiceprezes, Małgorzata Rdest, jest także zawodowym kierowcą wyścigowym. Na światowych torach przyświeca jej hasło „if there is a gap – go for it”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „Jeśli widzisz gdzieś szansę, jedź!”. I tak działamy również w naszej gałęzi biznesu – jeśli tylko dostrzegamy możliwość rozwoju, korzystamy z niej. Dziś myślimy o tym, jakie kroki powinniśmy poczynić, by móc wpisać naszą działalność w gospodarkę obiegu zamkniętego.

Jak dobierają Państwo współpracowników i kontrahentów, na co zwrócić uwagę, aby i praca we własnym zespole i współpraca zewnętrzna, były na jak najwyższym poziomie?

Jesteśmy rodzinną firmą – i to na wielu płaszczyznach. Nie tylko w dosłownym znaczeniu tego słowa, zgodnie z którym bywa, że pracują u nas już kolejne pokolenia rodzin naszych pracowników. Uważamy, że relacje międzyludzkie są niezwykle ważne, dlatego dążymy do tego, byśmy się wszyscy nawzajem znali, szanowali i – co tu dużo mówić – traktowali, jak jedna, wielka rodzina. Dzięki temu relacje między przełożonymi a podwładnymi nierzadko przeradzają się w przyjaźnie, a w całej firmie panuje atmosfera, która sprawia, że chce się tu pracować.

Owocem tego jest harmonia i spokój, udzielające się wszystkim wokoło. Jeśli chodzi o dobór współpracowników i kontrahentów – rzecz jasna zwracamy uwagę na kompetencje, wiemy jednak, że najważniejszy jest człowiek. Kompetencje są rzeczą nabytą, wtórną, natomiast osobowość – nie, choć i nad nią warto pracować.

Jak Państwo uważają, bez zmian jakiego typu nie możemy się obyć jako Polacy czy obywatele tej planety, by spowolnić jej degradację?

Musimy się ciągle doskonalić – zarówno jako przedsiębiorcy, jak i po prostu: jako ludzie. Ważna jest jednak mentalność nas wszystkich, poczucie współodpowiedzialności za to, co wokół nas. Bo zmiana zaczyna się zawsze od nas samych. Jak mówił Mahatma Gandhi, „musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” – i tak właśnie jest. Drobne zmiany, wprowadzane w naszej codzienności przez nas samych, mogą zaowocować dużymi zmianami, wprowadzanymi wokół nas.

Podobnie, jak przysłowiowa kropla dąży skałę, tak samo pobudzenie proekologicznej postawy w sobie samym może być taką kroplą. Najpierw ekologiczna zmiana będzie – idąc za tym przykładem – „kapać” na nas, ale z biegiem czasu zaleje także naszą rodzinę, sąsiadów i znajomych, w efekcie doprowadzając do zmiany mentalności setek, a może i tysięcy osób. To najlepsze, co możemy zrobić dla naszej Ojczyzny lub dla planety – zacząć od siebie dbanie o lepsze jutro. Dla nas, dla naszych dzieci, dla tych, którym przyjdzie tu żyć za kilkaset lat.

Po więcej informacji o działalności naszych Bohaterów zapraszam tutaj:

https://ekoemka.com.pl/

Fot. Archiwum prywatne

Artykuł opublikowano w ramach kampanii społecznej MAM ZIELONE POJĘCIE.

Exit mobile version