Site icon Sukces jest kobietą!

Kobiety się nie poddają: Zawsze zachowuję optymizm i robię swoje!

Agnieszka Skupieńska – właścicielka sklepu z akcesoriami dla domowego barmana, autorka 3 książek z przepisami na drinki i publikacji o tematyce związanej z prowadzeniem biznesu.

Pani Agnieszko, jakie były reakcje w Państwa firmie na wieść o epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie? Jak zareagowali Państwa Klienci?

Agnieszka Skupieńska: Na początku była chwila konsternacji i taki szok: co będzie dalej? Jak mamy dalej działać, czy wstrzymywać realizację nowych projektów, czy działać jakby nigdy nic? Baliśmy się też, jak na ograniczenia, wprowadzane w związku z epidemią, zareagują nasi klienci. Odpowiedź przyszła dość szybko: wraz z wprowadzeniem pierwszych ograniczeń w Polsce w połowie marca, liczba zamówień w naszym sklepie spadła znacząco, mniej więcej o połowę.

Intuicja mi podpowiadała, że taki stan nie potrwa wiecznie i że obroty w firmie wrócą do poprzedniego poziomu w ciągu kilku tygodni, niezależnie od tego, jak będzie rozwijała się sytuacja z koronawirusem. I wygląda na to, że intuicja mnie nie zawiodła, bo już teraz, po około 6 tygodniach od rozpoczęcia epidemii, wszystko wraca u nas do normy.

Gdyby jednak tak się nie stało, gdyby obroty spadły do zera, byliśmy zabezpieczeni finansowo na kilka kolejnych miesięcy.

Stopniowo maleją obostrzenia rządowe dotyczące epidemii. Kiedy, Pani zdaniem, wrócimy do „normalności” w branży gastronomicznej czyli wyjdziemy z przyjaciółmi na kieliszek wina i pizzę do restauracji?

Myślę, że niezbyt szybko, a jeśli nawet lokale gastronomiczne zostaną otwarte, to z pewnością nie obędzie się bez pewnych ograniczeń, związanych chociażby z liczbą osób, która jednocześnie może przebywać w restauracji.

Dla lokali gastronomicznych to z pewnością zła wiadomość, ale dla mojej firmy nie taka najgorsza. Co prawda straciliśmy klientów z gastronomii (zwykle część naszego asortymentu trafiała do barów, restauracji, pizzerii), ale za to być może więcej osób zainteresuje się przygotowaniem drinków, nalewek czy piwa we własnym domu. Już widać, że Polacy zaczęli piec domowy chleb i szukać nowych sposobów spędzania czasu w domu, a nasze produkty mogą pomóc w znalezieniu nowego hobby.

Jest Pani autorką książki o tworzeniu drinków i domowych koktajli. Czy każdy może stworzyć autorskiego drinka czy wymaga to choć elementarnej wiedzy o alkoholach?

Zdecydowanie każdy może spróbować swoich sił jako domowy barman! Oczywiście, łatwiej jest, kiedy zaczyna się od przetestowania kilku klasyków, które serwowane są w barach, a dopiero potem wymyśla własne kompozycje. To tak jak z przygotowaniem posiłków – każdy może zrobić własną sałatkę, ale jedne połączenia smaków komponują się lepiej, inne nieco gorzej.

W drinkach też są sprawdzone kompozycje, na podstawie których można tworzyć własne wariacje. Na przykład połączenie mocnego alkoholu (gin, rum, wódka) z sokiem z cytryny i wodą gazowaną to świetny punkt wyjścia do eksperymentów. Do tych składników można dodawać różne syropy, świeże owoce czy zioła i za każdym razem wyjdzie coś ciekawego.

Jak obecnie wygląda Pani dzień pracy?

Mój dzień pracy nie różni się od tego sprzed epidemii. W naszej firmie zajmuję się marketingiem i opracowywaniem nowych produktów, więc każdego dnia staram się łączyć zadania, które się z tym wiążą.

Przed nami premiera nowej książki z przepisami („Drinki świata”), więc aktualnie planujemy kampanię promocyjną. Każdego dnia staram się też śledzić na bieżąco to, co dzieje się w mediach społecznościowych, bo wiem, że tam są moi potencjalni klienci.

W jaki sposób dba Pani o zdrowie własne i rodziny w tym czasie? W jaki sposób dba Pani o równowagę ducha?

Dużo więcej gotuję i piekę niż przed epidemią (śmiech). Spędzanie czasu w kuchni to dla mnie zawsze dobry sposób na relaks i oderwanie się od pracy. Na szczęście mamy też psa, a to motywuje do codziennych spacerów, niezależnie od tego, czy jest epidemia, czy nie.

Staram się też nie czytać zbyt dużo wiadomości i nie martwić tym, na co nie mam wpływu. Daję z siebie wszystko w tych obszarach, które zależą ode mnie i zachowuję optymizm. Na epidemię i obostrzenia nic nie poradzę, ale mogę decydować o tym, jak spędzam czas i jak rozwijam działalność w tych trudnych warunkach i na tym się koncentruję.

Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tu:

https://www.2drink.pl/

https://www.facebook.com/drinki/

Fot. Monika Wlazło oraz archiwum własne Bohaterki

Exit mobile version