Site icon Sukces jest kobietą!

Kobiety się nie poddają: Odbieramy jako świat lekcję pokory i cierpliwości

Aleksandra Rutkowska, rzeczniczka Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej od 2018 roku. Zajmuje się komunikacją i współpracą z mediami oraz budowaniem wizerunku PCPM. Odpowiada również za wideoreportaże z misji. Dziennikarka, publikowała i publikuje m.in. w tygodniku Polityka, w Tygodniku Powszechnym i Magazynie Wirtualnej Polski. Nam opowiada o tym, jak PCPM wspiera polskie placówki medyczne w kraju, jak lekarze i ratownicy Centrum pomagają obecnie w walce z pandemią w Lombardii oraz podkreśla, że zwłaszcza dziś nie możemy pozostać obojętni na los setek tysięcy uchodźców, ponieważ od naszego wsparcia w dużej mierze uzależnione jest ich zdrowie i życie!

Jakie były pierwsze reakcje w Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej po ogłoszeniu pandemii w Polsce i na świecie?

Aleksandra Rutkowska, rzeczniczka PCPM: Zareagowaliśmy natychmiast. Zgodnie z decyzją zarządu Fundacji większość pracowników już na początku marca zaczęła wykonywać swoje obowiązki zdalnie. Także na misjach zagranicznych. W obliczu pandemii pomagamy z pełną odpowiedzialnością i rozwagą. Wszyscy stosują się do zasad bezpieczeństwa.

W jakim zakresie PCPM wspiera polską służbę zdrowia w kraju?

Ratownicy PCPM przekazują polskim szpitalom namioty medyczne, których używają podczas misji zagranicznych. Rozstawione szpitale polowe pozwalają na weryfikację pacjentów, zanim ci trafią do szpitali czy na oddziały ratunkowe. W ten sposób minimalizujemy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w placówkach, które dziś są szczególnie na to narażone. Taki namiot PCPM trafił do szpitala przy ul. Banacha, podobny udostępniliśmy także Warszawskiemu Szpitalowi dla Dzieci.

Szpitalowi w Łańcucie oddaliśmy z naszych zasobów potrzebne środki dezynfekcyjne. Oprócz pomocy rzeczowej, włączyliśmy się także w konkretną pomoc psychologiczną. Nasi specjaliści otworzyli swoje linie dla medyków, którzy dziś narażają swoje zdrowie i życie, by pomagać pacjentom.

Ratownicy PCPM są zaangażowani w niesienie pomocy w szpitalach w całej Polsce – pracując w macierzystych ośrodkach medycznych. To za ich pośrednictwem włączamy się w pomoc i cały czas rozszerzamy ją na miarę naszych możliwości.

Komunikujemy się z naszymi odbiorcami poprzez nasze kanały społecznościowe, ale i dzięki medialnemu wsparciu – apelujemy do społeczeństwa o świadome działanie, troskę o siebie i innych, a już zwłaszcza tych, którzy walczą o nasze zdrowie i życie, będąc na pierwszej linii walki z koronawirusem. Informujemy, jak ważne jest pozostanie w domach – co choćby poprzez przykład własny i pracę zdalną na misjach pokazujemy.

Proszę opowiedzieć o obecnie trwającej misji PCPM w Lombardii?

Od blisko tygodnia polscy lekarze i ratownicy walczą o zdrowie i życie pacjentów we włoskiej Brescii. Miejscu, gdzie ofiar śmiertelnych jest więcej, niż wszystkich zakażonych w Polsce.

Pracują po kilkanaście godzin dziennie, odpowiednio zabezpieczeni, a wszystko po to, by wesprzeć medyków z Włoch, którzy, przeciążeni pracą, potrzebowali pilnego wsparcia.

Polscy medycy solidaryzują się z włoskimi przyjaciółmi, którzy ze wzruszeniem przywitali ich w kraju. Wspierają ich i uczą się, by po powrocie do Polski zdobytą wiedzą dzielić się szeroko z polskim personelem medycznym. Zapraszam do śledzenia na Facebooku Medycznego Zespołu Ratunkowego – https://www.facebook.com/polandEMTPCPM/, gdzie na bieżąco opisujemy ich relacje z misji.

To dla nas wielka lekcja, która powinna nauczyć nas cierpliwości, zrozumienia. Współodczuwania. Docenienia, z jakim poświęceniem lekarze na całym świecie ryzykują swoje życie, by nieść medyczną pomoc. Narażanie ich poprzez ukrywanie objawów, niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa to dziś samobójstwo i zabójstwo w jednym – mówił dr Szczuciński, jeden z ratowników PCPM, który jest teraz w Lombardii. Powinniśmy zapamiętać te słowa.

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM jest częścią polskiej misji we Włoszech zorganizowanej przez Wojskowy Instytut Medyczny i w Brescii będzie do 9 kwietnia. Można wspierać ich działania na www.pcpm.org.pl/ratownicy.

Jedno z najtrudniejszych pytań: Jak wygląda obecnie sytuacja z epidemią koronawirusa w obozach dla uchodźców, których Państwo wspierają pomocą. Z czym PCPM mierzy się obecnie jako z największą trudnością?

W Syrii od miesięcy trwa humanitarny horror. Epidemia koronawirusa to kolejna katastrofa, z którą syryjskie rodziny będą się mierzyć. Już się mierzą. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień a wraz z doniesieniami o przypadkach zakażeń na terenie Syrii, wzrasta nasz niepokój o los ludzi w obozach, którzy w dobie pandemii są dziś najbardziej narażonymi ludźmi na świecie.

Są przecież skrajnie wycieńczeni wieloletnią ucieczką, wielomiesięcznym koczowaniem w zatłoczonych obozach, gdzie często nie mogą zaspokoić podstawowych potrzeb. Kobiety, ze strachu przed przemocą, ograniczają korzystanie z publicznych toalet. W jaki sposób? Rezygnując z jedzenia. Wydawać się mogło, że gorszego piekła już nie ma. A jednak.

Dlatego cały czas skupiamy naszą uwagę na świecie, gdzie pracujemy od lat. Wśród apeli o pozostanie w domach, nie może brakować tego, że w dobie pandemii, tysiące ludzi w Syrii takich domów nie ma. Dzięki ogólnopolskiej zbiórce i ogromnemu medialnemu wsparciu zwróciliśmy uwagę na dramatyczną sytuację syryjskich rodzin i zebraliśmy środki na 52 domy. Poprawiliśmy los 52 rodzin!

Ciężarówka wypełniona domami dla syryjskich rodzin pokonała dystans 3532 kilometrów i trafiła do rodzin w Idlibie. Transport domów w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa na świecie, został przygotowany odpowiedzialnie. Szef logistyki PCPM zweryfikował możliwości przeprowadzenia całej akcji. Mimo oczywistych trudności, nie poddajemy się. Działamy.

Przypominamy, że zbiórka na nowy transport trwa: https://pcpm.org.pl/pomoc

To, co jest kluczowe, modułowe domy można zbudować tak naprawdę w kilka godzin. Wszystkie są zamykane na klucz – dając ludziom w Idlibie (w dużej mierze kobietom i dzieciom, które stanowią 80 proc. ludności w tej części Syrii) namiastkę prywatności.

W tej wyjątkowej sytuacji solidarność międzyludzka jest ważna jak nigdy wcześniej.

Jak zmieniły się stałe projekty PCPM w związku z pandemią?

Ogłoszona przez Światową Organizację zdrowia pandemia wirusa SARS-CoV-2 wpływa na projekty, które realizujemy jako PCPM w różnych częściach świata. Tak jak wspomniałam, większość naszych projektów, staramy się realizować zdalnie. Musieliśmy oczywiście przesunąć zaplanowane wyjazdy pracowników misji, między innymi w Palestynie, gdzie prowadzimy i szkolimy lokalne służby medyczne, w tym służby ratownicze dzięki finansowaniu z programu Polska pomoc.

Dziś palestyńscy ratownicy, podobnie jak polscy, bohatersko walczą z pandemią w kraju. Gdy granice ponownie będą otwarte, będziemy działać jeszcze intensywniej, by nadrobić czas, który został nam wszystkim zabrany.

Po więcej informacji o naszych działaniach zapraszamy na stronę internetową:

https://pcpm.org.pl/

Fot. Jowita Romaniuk (zdj. główne), Karolina Zagórska – Palestyna, Mahmoud Yahya – Liban

Exit mobile version