Site icon Sukces jest kobietą!

Kobiety się nie poddają: Nie czekajmy z życiem, żyjmy!

Dorota Bocian, twórczyni marki „Nauka Charyzmy” to nasza Bohaterka raportu „Biznes się nie poddaje”. Opowie dziś jak to jest rozwinąć ogromną, międzynarodową firmę i przedstawi swój sposób na sukces.

Proszę opowiedzieć nam o działalności Pani firmy. Jak znalazła się Pani w tym miejscu swojej kariery zawodowej, w którym jest obecnie?

Przez 17 lat byłam CEO w międzynarodowej firmie (w tamtym czasie trzecia w Europie marka w branży), pierwszej po zmianach ustrojowych w 1989 roku firmie z kapitałem zagranicznym, bez udziału Skarbu Państwa.

W wieku 44 lat (było to 11 lat temu) zaczęłam „druga karierę”, tym razem jako przedsiębiorca na rynku konsultingowo-szkoleniowym. Przez 27 lat swojego życia byłam związana z rynkiem włoskim. Realizowałam projekty polsko-włoskie oraz pracowałam dla włoskich klientów. We Włoszech mieszkałam również wiele lat. W wieku 54 lat ponownie dokonałam ogromnej „dojrzałej zmiany”, wróciłam do Polski i zaczęłam od nowa. Tym razem naprawdę od zera. Wyprowadzając się do Włoch, sprzedałam moje nieruchomości, więc za bardzo nie miałam do czego wracać. Znajomości również się rozluźniły po latach. Moje wcześniejsze życie zawodowe zostawiłam we Włoszech, więc jedynym wyjściem było wymyślenie siebie na nowo. Teraz tworzę programy i kursy online, zwłaszcza dla kobiet. Pomagam kobietom zmieniać nie tyle to, co robią, ale to, jakimi osobami się stają. Ostatnie moje dziecko to Szkoła Charyzmy – Jak cię widzą, tak ci płacą.

Co było najtrudniejsze w dążeniu do sukcesu zawodowego?

Dzisiaj moja definicja sukcesu jest zupełnie inna, niż kiedyś. 20 lat temu, 10 lat temu i dzisiaj sukces miał i ma dla mnie różne znaczenie, inną definicję oraz inną motywację. Najpierw chciałam osiągnąć sukces, żeby udowodnić innym swoją wartość. Okazało się, że nie tędy droga.

Później myślałam, że odnajdę się w sukcesie, który pomagałam budować innym. Również to okazało się złą motywacją. Dopiero teraz robię rzeczy dla własnej satysfakcji. Dojrzałam do sukcesu. Dotarło do mnie, że mój sukces nie pozbawia sukcesu kogoś innego. A moja historia pokazuje, że nigdy nie jest za późno i zmiana nie ma wieku.

Jak radziła sobie Pani z trudnościami i przeszkodami?

Przeszkód nikomu nie brakuje w życiu, w moim też ich było mnóstwo. Kiedyś traktowałam je niemal jak karę, że coś źle zrobiłam, nie tak się zachowałam. Oczywiście wszystkie przeszkody usuwałam z drogi, bo tak byłam nauczona. Kwestią było tylko: kiedy i jakim kosztem. Dzisiaj patrzę na przeszkody inaczej. Kiedy idzie coś nie po mojej myślę, mówię: To dobrze.

Na przykład: nie pojechałam na urlop? Dobrze. Może skończę książkę. Ktoś mi odmówił. Dobrze. Pewnie lepsza oferta jest w drodze. To jest metoda Jocko Willinka, byłego członka Navy Seals. To jest świetna szkoła radzenia sobie z niepowodzeniami, zupełnie zmienia się perspektywa naszego działania.

Dlaczego nigdy nie warto się poddawać? A jeśli już się poddać i zacząć coś nowego, to kiedy?

To zależy od punktu widzenia. Chociaż nie – od punktu siedzenia…

Uczy się nas, żeby nie poddawać. I świetnie, tyle, że w konsekwencji ludzie czekają za długo – na wszystko. Żeby rzucić znienawidzoną pracę, żeby wyjść z toksycznego związku, przeprosić za coś, co się złego zrobiło, ubrać się w tę piękną sukienkę, bo wisi w szafie czwarty rok. Na wszystko czekamy za długo. No i na zasadzie utopionych kosztów: no skoro już tyle wytrzymałam, to jeszcze wytrzymam. Skoro już tyle wysiłku w to włożyłam, to jeszcze poczekam.

Zamiast tego powinnyśmy zapytać siebie: czy o to mi chodziło w życiu? Jeżeli nie, należy uciekać, gdzie pieprz rośnie. Ktoś może zapytać: ile razy można zaczynać na nowo? A tyle razy, ile trzeba. Chodzi przecież o resztę naszego życia.

Co poradziłaby Pani Kobietom, które obecnie znajdują się w trudnej zawodowo sytuacji?

Przede wszystkim znaleźć sobie sojusznika, społeczność, grupę, jakąś bliską (niekoniecznie chodzi mi o rodzinę) osobę, która będzie nas bezwzględnie wspierać. Bez wsparcia bardzo często wycofujemy się, zanim jeszcze zaczniemy. Droga w pojedynkę wydaje się zawsze bardziej wyboista i o wiele dłuższa. Kobiety często nie zaczynają różnych rzeczy, bo nikt w nie wierzy. To jak ona sama ma uwierzyć?

Potem trzeba stworzyć wizję takiego życia, jakiego chcemy. Bez wizji łatwo się zagubić, szczególnie wtedy, kiedy towarzyszy nam strach, czy nie chcemy aby za dużo od życia? Musimy odpowiedzieć również sobie na pytanie, dlaczego to jest dla nas ważne. To nasze „dlaczego” będzie nas podtrzymywało na duchu, kiedy przyjdą trudne chwile, a takie przyjdą na pewno.

Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tutaj:

Facebook: https://www.facebook.com/naukacharyzmy

Linkedin: https://www.linkedin.com/in/dorota-joanna-bocian-52b51136/

Fot. Materiały własne

Materiał powstał w ramach raportu BIZNES SIĘ NIE PODDAJE!

Exit mobile version