Site icon Sukces jest kobietą!

Kobiety się nie poddają: Najważniejsza jest współpraca i wytrwałość

Katarzyna Młynarczyk, Prezes Socjomanii – firmy konsultingowo szkoleniowej w obszarze rozwiązań digital działającej na rynku od 8 lat. Inicjatorka i prezes konceptu gastronomicznego Handelek stworzonego w procesie service design. Projekt był jednocześnie jej pracą MBA obronioną w październiku 2019 roku. Od ponad 11 lat konsultantka ds. marketingu internetowego, specjalizuje się w tworzeniu strategii i w obszarze digitalizacji biznesu.

Posiada ponad 8000 godzin doświadczenia szkoleniowego i konsultingowego. Certyfikowany trener Digital Marketing Institute. Wykładowca na kierunkach Trendwatching (przedmiot Service Design, AGH), Design Thinking, Employer Branding. Swoje firmy tworzy w oparciu o zestaw wartości, zwracając uwagę na kulturę.

Pani Katarzyno, jak zareagowała Pani oraz Pani Klienci na wieść o epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie?

Może zaskoczę tą szczerą odpowiedzią, ale pandemia koronawirusa była kontynuacją słabszego sezonu w obydwu organizacjach (usługi szkoleniowe i gastronomiczne), więc nie była dla nas dużym zaskoczeniem. Oczywiście, nagłe odcięcie wielu głównych źródeł przychodów spowodowało, że po chwili zastanowienia stworzyliśmy listę scenariuszy i wybraliśmy dla obydwu organizacji ten, który uznawaliśmy za właściwy (cały czas obserwując dane i prognozy w mediach i nastawiając się na najgorszy – czyli najdłuższy w kontekście zatrzymania gospodarki scenariusz). Klienci Socjomanii oczywiście w większości odwołali udział w szkoleniach i części naszych usług, ale w międzyczasie czas pandemii to był moment na który już w tamtym roku planowaliśmy jako czas na projekt digitalizacji części naszych usług – w tym przypadku szkoleniowych. Nie mieliśmy wtedy świadomości, że będzie to najbardziej właściwy moment na takie działania.

Czy w tej chwili umie Pani już oszacować straty, spowodowane epidemią w Pani firmie? Jakiego rodzaju pomoc by się Pani przydała od polskiego rządu?

Częściowo tak. Straty są zarówno na poziomie finansowym, jak i niestety mówiąc otwarcie – emocjonalnym, wewnątrz firmowym. W Socjomanii jest to powyżej 50% przychodów, a w Handelku (branża gastronomiczna) mieliśmy widmo dużo większej straty. Tę stratę – chociaż nie zniwelowało niestety, ale zmniejszyło kilka scenariuszy stworzenia nowych usług i zmiany funkcjonowania firmy sprzedającej produkty pierwszej potrzeby. Dzień 13 marca 2020 r. miał być dniem, kiedy nie tylko potencjalnie rusza sezon w gastronomii, a my świętujemy oficjalnie 2 lata od otwarcia lokalu, ale też kiedy zaczynamy odrabiać wcześniejsze straty. Niestety, wszystko potoczyło się inaczej. Stworzyłam na ten temat kilka materiałów, opisujących podjęte przez nas decyzje i historię firmy: https://www.slideshare.net/Handelek/handelek-niadania-piekarnia-rzemielnicza-2-lata-dziaalnoci-231058836. O naszych nowych wdrożeniach i adaptacji do sytuacji pisały różne media, w tym Forbes.


Straty mentalne to niestety częściowa redukcja zespołu w Socjomanii, przeorganizowanie pracy i zmiana priorytetów, a w drugiej organizacji straty są odczuwalne kilka tygodni później. Ponad 2 miesiące zamknięcia lokali gastronomicznych (w naszym przypadku 2 lokali) zmieniło zarówno sytuację finansową, jak i poczucie bezpieczeństwa i stabilności wśród zespołu. Zweryfikowało też postawy i podejście do wspólnego działania. To bardzo trudny okres dla wszystkich i pojawia się w tym mnóstwo emocji.


Oprócz samej pomocy finansowej od rządu – jeśli to możliwe (a wiem, że w niektórych obszarach to sytuacja rozwojowa i część kwestii trudno przewidzieć) – większej transparencji działań i dostępu do decyzji – nie z dnia na dzień, godziny na godzinę. To bardzo utrudnia planowanie czegokolwiek i podejmowanie jakichkolwiek kroków prewencyjnych i samego przygotowania.

Proszę podać Pani sposób na łączenie pracy i życia prywatnego z partnerem zawodowym i życiowym w jednej osobie.

Razem z moim partnerem – wspólnikiem działamy w tym modelu już 8 lat. Osobowościowo bardzo się różnimy, ale praktycznie w każdej sytuacji cele naszego działania i docelowe efekty i wizualizacja tego, gdzie chcemy i jacy chcemy być, są spójne. To pozwala na to, żeby praca – częściowo była pasją, ale też stanowiła dla nas źródło utrzymania. Często rozmawiamy na temat wzajemnego uzupełniania się pod kątem cech, umiejętności i predyspozycji. Po trudnym okresie „docierania się” wiemy, w których obszarach i sytuacjach powinna zaangażować się konkretna osoba, tak by było to efektywne i bez straty dla drugiej strony.

To, co bardzo cenię to wzajemne zaufanie, na które przyznam pracowaliśmy długo. Powoli dochodzimy też do częściowego rozumienia intencji drugiej strony, ale też języka komunikacji (chociaż tu przyznam są największe zgrzyty i nasz styl jest zupełnie inny). Najważniejsze jest to, że wiem, jakie druga strona posiada cechy i mocne strony i wiem, jak je uzupełnić swoimi atrybutami. Niektóre sytuacje bywają trudne, ale warto pamiętać o tym, co zostało wypracowane, bo bez wspólnej pracy uważam, że nie doszlibyśmy do tego efektu.

Jak wygląda obecnie Pani dzień pracy? Co się zmieniło w funkcjonowaniu firmy?

Funkcjonowanie obydwu firm zmieniło się diametralnie i na poziomie obowiązków, ról i zadań każdej osoby (pojawiły się nowe role, nowe wyzwania, konieczność szybkiego pozyskania nowej wiedzy), jak i na poziomie atmosfery. Muszę przyznać, że jest to rollercoaster – z jednej strony zauważam zwiększoną dynamikę działania i większe efekty w obszarach, które wcześniej nie funkcjonowały, a z drugiej strony pojawiają się też trudne sytuacje, trudne rozmowy, z którymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia.

Wchodzi w to również kwestia problemów z adaptacją do obecnej sytuacji i warunków pracy innych, niż wcześniej. Dbanie o higienę pracy, ale też psychikę pracowników należy teraz do dużych wyzwań. Z perspektywy biznesu znaczącym jest ukierunkowanie w stronę usług zarówno w jednej, jak i drugiej firmie – jest to działanie według metodyki service design (projektowania usług) w której kształciłam się przez ostatnie lata. Nadal próbujemy działań wspólnie ze wspólnikami w dwóch firmach, ale weryfikują się też plany, kierunki i priorytety różnych stron. To czas dużej próby.

Jak zachować równowagę i pogodę ducha w czasie epidemii i przymusowej izolacji? Jak dba Pani o zdrowie własne i najbliższych?

Tak jak wspominałam wcześniej, przyznam, że jest to coraz trudniejsze. Osobiście staram się cieszyć każdą małą chwilą (jako mama 4 miesięcznej córki) i sięgać po te działania, które dotychczas przynosiły mi spokój i odprężały. Pomaga mi powietrze: las, góry, ale też książka czy gotowanie. Staramy się też dużo rozmawiać ze współpracownikami, również o tych ciężkich sytuacjach. Brak kontaktu i rozmowy może powodować negatywne skutki. Sami wiele się jeszcze uczymy i nie do wszystkiego jesteśmy przygotowani. Wiele naszych planów, ale też dotychczasowych wartości i działań zostało poddanych próbie i weryfikacji, jednak nie tracimy ducha walki, który mam wrażenie, jest jeszcze mocniejszy, niż wcześniej.

Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tu:

www.socjomania.pl

www.handelek.com

www.servicedesign.pl

Fot. Materiały własne Bohaterki

Exit mobile version