Site icon Sukces jest kobietą!

Justyna Święty-Ersetic: Podwójnie złota dziewczyna

Gdy wbiegała na metę z czarną wstążką upamiętniającą Irenę Szewińską, nie wiedziała jeszcze, że uplasowała się o niecałą sekundę za legendarną polską lekkoatletką. Justyna Święty-Ersetic zdobyła dwa złote medale w ciągu niecałych dwóch godzin, co jest wyczynem na skalę światową.

W sporcie zawodowym jest już dziewiąty rok, więc niejedno przeżyła. Zresztą, sport w życiu Justyny Święty-Ersetic przewija się niemal na każdym kroku – jej mąż również jest sportowcem i, jak ona, pochodzi z Raciborza. W sobotę Dawid Ersetic płakał dopiero drugi raz od chwili, gdy się poznali (pierwszy raz wypadł rok temu, kiedy zdobywała brązowy medal w sztafecie). Miał ku temu szczególny powód, ponieważ jego małżonka osiągnęła coś niebywałego.

Podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie Justyna jednego dnia zdobyła dwa złote medale. Pierwszy indywidualnie, w biegu na 400 metrów (pełny obwód stadionu). Idealnie rozłożyła siły i tuż przed końcem wyprzedziła padającą już z wycieńczenia rywalkę, Greczynkę Marię Belibasaki.

Czas osiągnięty w tym biegu, 50,41s, to jej najlepszy wynik w życiu. Również w skali Polski jest wyjątkowy. Tylko zmarła niedawno Irena Szewińska pobiegła szybciej (49,28s). Właśnie z myślą o Pani Irenie polska biegaczka pobiegła z wpiętą czarną wstążką.

Już samo zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach byłoby wystarczające, by zapisać się w historii. Bo, choć Justyna zdobywała złoto młodzieżowo (na Uniwersjadzie i młodzieżowych mistrzostwach Europy) oraz w hali, to po raz pierwszy w karierze seniorskiej stanęła na szczycie podium na otwartym stadionie. Pozostał jeszcze medal olimpijski, ale na to 26-latka ma jeszcze czas.

Niecałe dwie godziny później Justyna Święty-Ersetic ponownie stanęła na linii startowej. Tym razem w sztafecie 4×400 m, z którą rok temu zdobyła brąz. I choć na odsapnięcie po wyczerpującym biegu miała dosłownie kilkadziesiąt minut, nie zawiodła. Jako czwarta z biegaczek przejęła pałeczkę i dobiegła ponownie na pierwszym miejscu. Oczywiście wkład całej czwórki (przed Justyną biegły Małgorzata Hołub-Kowalik, IgaBaumgart-Witan i Patrycja Wyciszkiewicz) jest ogromny, ale tylko jedna z nich miała już za sobą bieg na najwyższym w życiu tempie. Teraz pozostaje życzyć już tylko śrubowania wyników.

Wraz z niebywałym sukcesem lekkoatletka zyskała wielu fanów. Jej konta w mediach społecznościowych – na facebooku i instagramie – w ciągu doby spęczniały i przekraczają już 20 tys. fanów. Zdecydowanie mniej, niż zasługuje!

Fot: Marek Biczyk, PZLA

Exit mobile version