Pokonując łańcuch gór Sierra Nevada wjeżdżamy do stanu Kalifornii i od razu kieruję się do San Francisco. Jestem pełna optymizmu, mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć Golden Gate w całej okazałość
Pełna nadziei wsiadam na statek. Mijamy leniwie Alcatraz. Hmmmm ale gdzie jest most? Niewiarygodne jak szybko pogoda uległa zmianie. Most zniknął we mgle…tylko nieliczne przęsła i jego części są widoczne. Podpływamy bardzo blisko, ale nawet to nie pozwala zobaczyć mostu. Jestem rozczarowana! W końcu obejrzałam tyle filmów z tym pięknym widokiem w tle a przez tę nieszczęsną mgłę nie będzie mi dane go zobaczyć. Nie podaję się jednak, jeśli nie z wody to autem pokonam ten most! Przejazd przez Golden Gate Bridge z postojem w punkcie widokowym okazuje się chybionym pomysłem. Jak na złość mgła okrywa tylko most!
Golden Gate Bridge albo złota brama jest to most wiszący. Łączą San Francisco z hrabstwem Marin, nad cieśniną Golden Gate. Został otwarty 27 maja 1937. To bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym. Będąc także jednym z głównych celów wycieczek turystycznych. Miesięcznie przejeżdża po nim około 3,4 mln samochodów i liczba ta ciągle wzrasta. Szacuje się, że od momentu otwarcia mostu przejechało po nim około 1,6 mld pojazdów. Zagrożenie trzęsieniem ziemi sprawia, że most musi zostać jak najszybciej wzmocniony. Prace przygotowujące go na przetrwanie kataklizmu o wielkości do 8,3 stopnia w skali Richtera.
Tekst i zdjęcia: Justyna Szczurek
***