Site icon Sukces jest kobietą!

Coraz więcej zachorowań w Polsce. Jak koronawirus wpływa na edukację?

W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną, w całym kraju wprowadzono w okresie od 24 października do 8 listopada edukację zdalną dla uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych oraz dla wszystkich klas szkół ponadpodstawowych. Wczoraj rząd zdecydował o zdalnym nauczaniu również dla najmłodszych dzieci. Dynamiczny wzrost zachorowań spowodował dodatkowo wprowadzenie czerwonej strefy na terenie całego kraju, co wpłynęło także na system prowadzenia zajęć na uczelniach wyższych.

Mając na uwadze uwarunkowania epidemiologiczne z początku października, większość polskich uczelni zdecydowała się na wprowadzenie hybrydowej formuły zajęć wraz z rozpoczęciem roku akademickiego 2020/2021. Taki tryb zajęć okazał się już po niecałym miesiącu niewystarczający wobec liczby zachorowań – 22 października pojawił się kolejny rekord, kiedy to odnotowano 12 107 nowych przypadków. W efekcie 24 października wprowadzono czerwoną strefę na terenie całego kraju. Od tego czasu liczba osób zakażonych zbliżyła się do granicy 20 tysięcy nowych przypadków dziennie.

Ta decyzja wpłynęła bezpośrednio na tryb prowadzenia zajęć na uczelniach wyższych, które są prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Przewidziano od tej zasady wyjątek: rektorzy uczelni mogli podjąć decyzję o realizacji w trybie stacjonarnym tych zajęć, które ze względu na swoją specyfikę nie mogą być zrealizowane zdalnie a także zajęć przewidziane do realizacji na ostatnim roku studiów pierwszego stopnia, drugiego stopnia i jednolitych studiów magisterskich.

Czerwona strefa spowodowała wprowadzenie trybu zdalnego dla około 3,8 mln uczniów, zarówno tych z klas IV-VIII szkół podstawowych, jak i wszystkich klas szkół ponadpodstawowych. Tryb stacjonarny pozostał utrzymany dla przedszkoli, klas I-III szkół podstawowych klas IV-VIII oraz klas IV-VIII szkół specjalnych. Mowa o 1,4 mln przedszkolaków, 1,1 mln uczniów klas I-III szkół podstawowych i ponad 33 tysiącach uczniów szkół specjalnych klas IV-VIII, uczących się w 982 szkołach.
Nie od dziś wiadomo, że oczy młodych ludzi są przeciążone ze względu na skupianiu wzroku na bliskich odległościach. Komputery i telefony komórkowe już przed pandemią były nieodłącznym elementem ich codzienności. Niestety, zajęcia prowadzone w trybie zdalnym powodują jedynie wydłużenie czasu spędzanego przed ekranami. Taka wiadomość nie napawa optymizmem, zwłaszcza że wady wzroku dotyczą już prawie połowy młodych osób w Polsce.

Młodzi – nowocześni
Noszenie okularów czy soczewek kontaktowych bywa uciążliwe, szczególnie dla młodych, aktywnych osób, które uprawiają sport, podróżują i lubią doskonale się bawić. Niewątpliwie, taką grupą są studenci, którzy ze szczególną determinacją eliminują czynniki ograniczające ich swobodę. To również ludzie, którzy znacznie częściej niż osoby od nich starsze korzystają z dobrodziejstw nowoczesnej medycyny, stawiając na poprawę komfortu życia codziennego. Stąd też coraz więcej z nich decyduje się na laserową korekcję wad wzroku. Nie tylko są oni w idealnym wieku do przeprowadzenia tego zabiegu, ale przeważnie cieszą się także dobrym stanem zdrowia. Oba te czynniki są istotne przy kwalifikacji do takiego leczenia.

– Dzięki laserowej korekcji wad wzroku można całkowicie skorygować krótkowzroczność, dalekowzroczność i astygmatyzm – mówi lek. med. Aleksandra Bernacka, dyrektor medyczny, specjalistka chorób oczu oraz chirurgii refrakcyjnej. – To zabiegi wykonywane powszechnie i przywracające pełną ostrość widzenia, a co za tym idzie pozwalające na całkowite pozbycie się okularów i soczewek kontaktowych. Polegają na modelowaniu rogówki oka tak, aby zredukować wadę wzroku. Nasi pacjenci, którzy przeszli zabieg laserem potwierdzają, że poprawa widzenia zauważalna jest natychmiast po jego zakończeniu.

źródło: informacja prasowa pointb.pl

 

Exit mobile version