Site icon Sukces jest kobietą!

Co żubr ma do powiedzenia?

Ten projekt to fenomen. Tysiące ludzi godzinami obserwuje relację on line z życia mieszkańców Puszczy Białowieskiej. W nocy obserwację zwierząt umożliwiają reflektory podczerwieni. Największą popularnością cieszy się żubr, którego namówiłyśmy na pierwszy w Polsce, ekskluzywny wywiad

Jaki pan jest, panie żubrze? Spokojny czy szalony? Rozważny czy raczej romantyczny?
Żubr: Różnie to ze mną bywa. Z usposobienia jestem bardzo spokojny. Lubię kontemplować świat, leżąc i przeżuwając trawę. Czasem coś jednak we mnie wstąpi. Jakiś niespokojny duch. Zwłaszcza, gdy mi zajdzie drogę inny samiec-młodzik. Musi wiedzieć, kto rządzi w stadzie! Najbardziej jednak złoszczą mnie ludzie, którzy za blisko podchodzą. Zadzieram wtedy ogon wysoko i szarżuję niczym byk na korridzie. A potrafię szybko biegać! Dlatego proszę podziwiać mnie z dystansu – najlepiej oglądając transmisję Żubry Online. Moje zachowanie zmienia się w sierpniu, w okresie godowym. Walczę wtedy z innymi bykami o krowy.

Jak wygląda typowy dzień żubra?
Jestem smakoszem, więc dużo czasu poświęcam na jedzenie. Jako przeżuwacz (tak samo, jak jeleń czy sarna) zajmuje mi to strasznie dużo czasu. Jem, potem wstępnie trawię w części żołądka zwanej żwaczem, potem niestrawiona do końca karma wraca do pyska, i znowu przeżuwam i ponowne połykam przeżuty pokarm… Powtarzam ten cykl kilkakrotnie. Jem na stojąco, a przeżuwam najczęściej na leżąco, w ten sposób równocześnie odpoczywam, dlatego śpię bardzo mało.

Czy żubr jest rodzinny? Czy ma pan żonę ? I czy jest pan jej wierny?
Jesteśmy raczej samotnikami. W pojedynkę wędrujemy po puszczy, żerując. Za to krowy z młodymi trzymają się w stadzie. Spotykamy się dwa razy w roku. Pierwszy raz późnym latem, to u nas czas intensywnego randkowania. Panowie prężą muskuły. Demonstrując siłę, niszczymy wtedy drzewka, łamiemy gałęzie, rozgrzebujemy ziemię racicami. Gdy partnerka zgadza się na spotkanie, staję się bardzo czuły wobec niej – liżę jej kark i szyję, mruczę. Co potem, zostawię Państwa domysłom. Po dwóch, trzech dniach rozstajemy się. Drugi raz spotykamy się zimą, w miejscach, gdzie leśnicy i pracownicy parku narodowego wykładają karmę.

Jak wychowujecie dzieci? Muszą szybko się usamodzielnić czy wiszą na garnuszku rodziców?
Młode żubry najczęściej rodzą się wiosną i latem. W zasadzie od razu po urodzeniu, cielę samodzielnie się porusza. Po miesiącu je już pokarm stały, choć przez pół roku trzyma się blisko mamy, popijając jej mleko. Po roku, rzadko dwóch, oddziela się od matki i radzi sobie sam. Można powiedzieć, że samce pełnoletniość osiągają w wieku 8 lat, samice dużo wcześniej, w wieku 4-5 lat. Choć rogi rosną im już w pierwszej jesieni życia.

Gdzie można pana najczęściej spotkać?
W okresie jesienno-zimowym najłatwiej mnie spotkać w miejscach dokarmiania w kompleksie Puszczy, jednak równie często opuszczam las wychodząc na pola, gdzie uwielbiam żerować, szczególnie na posianym jesienią rzepaku lub zjadając siano zgromadzone przez rolników w stogach i tzw. brogach. Latem pałętam się po całej Puszczy, gdyż pokarmu jest wszędzie pod dostatkiem, można mnie spotkać szczególnie tam, gdzie jest woda i odrobinę chłodniej, a więc w miejscach zacienionych.

Jaka jest pana ulubiona pora roku?
Oczywiście wiosna i lato, kiedy karta leśnego menu jest najbogatsza! Mogę się również wtedy schować w głębokiej Puszczy, gdzie nikt mi nie przeszkadza, a listowie chroni przed upałem.

A co by pan zrobił, gdyby pan spotkał na swojej drodze człowieka?
Do ludzi mam dystans. Nie spoufalam się z nimi i obchodzę szerokim łukiem. Choć przyznaję, lubię zajść do obejść i podjeść co nieco z sadów. Za to, jak wcześniej wspominałem, bardzo denerwuje się, gdy ktoś próbuje podejść do mnie i, o zgrozo, pogłaskać lub błysnąć fleszem aparatu w oczy. Wtedy się bardzo złoszczę.

Jakie jest pana ulubione danie?
Na pewno nie żubrówka, jak niektórzy błędnie przypuszczają. Głównie zajadam rośliny zielne i trawy. Nie gardzę korą, młodymi gałęziami i liśćmi – zwłaszcza wczesną wiosną.
Zimą jestem dokarmiany. Zjadam wtedy siano i ziarna zbóż. Uwielbiam też zgryzać korę, zwłaszcza sosen, która jest bogata w sole mineralne. Takie obgryzione pędy widać z daleka, wyglądają, jakby je ktoś białą farbą pomalował.

Czego by pan nigdy zjadł?
Nigdy nie zjadłbym mięsa, choć niechcący białko zwierzęce przyjmuję choćby w larwach owadów żerujących na trawach lub w pędach drzew. Zdarza mi się uzupełnić dietę o niewielkie ślimaki bytujące na mokrych trawiastych stanowiskach. Jeśli chodzi o rośliny, to oczywiście nie zjem nic, co jest trujące, jak choćby wawrzynek wilczełyko oraz nic, co może zaburzyć pracę żołądka i jelit.

Kto rządzi w pana stadzie?
Na co dzień żyjemy samotnie. W okresie rui, stadem rządzi najmocniejszy byk. W okresie, gdy krowy się cielą i wychowują młode, w stadach złożonych z krów i młodzieży, mniej więcej do 5 roku życia, rządzi najbardziej doświadczona krowa.

Jakie są właściwie układy pomiędzy wilkami i żubrami?
Owszem, jesteśmy potencjalną ofiarą wilków, polują one przecież w watahach. Jednak dorosłym osobnikom raczej nie zagrażają. Głównie narażone są małe cielęta. Stado jednak potrafi obronić je przed wilkami, tworząc wokół młodych ochronny kordon. Leśnicy z Puszczy opowiedzieliby Wam tylko o dwóch znanych im przypadkach zagryzienia żubra przez wilki, w jednym przypadku była to bardzo stara samotna krowa, w drugim młody, chory byczek.

A co pan sądzi o sąsiadach: lisach, zającach, dzikach, sarnach?
Są w porządku. Lisów i zajęcy w zasadzie nie widzę. Małe są. Czasem połaskoczą mnie w racice. Zimą na początku dokarmiania, sarny, a zwłaszcza dziki mnie denerwowały, podjadając nam siano. Rozpędzaliśmy towarzystwo po kątach. W końcu jednak daliśmy sobie z nimi spokój, dla każdego wystarcza jedzenia. Poza sezonem dokarmiania, nie wchodzimy sobie w drogę. Każdy chadza własnymi ścieżkami. Każdy ma swoje miejsce w Puszczy.

Czy pan się czegoś boi? W końcu jest pan królem puszczy?
Jak każde zwierzę, boję się tego, co nie jest mi znane. Oczywiście wilka się boję, ale jest to strach naturalny, jak przed każdym dużym drapieżnikiem. Człowieka raczej słabo się boję i po prostu trzymam do niego tylko odpowiedni dystans.

Jak bawią się żubry? O której chodzą spać?
Bawię się tylko jako cielę. Brykamy wtedy do upadłego. Jako dorosłe zwierzęta ważymy nawet pół tony – wtedy raczej trudno o skoczność. Większość czasu poświęcam na odpoczynek, leżenie, przeżuwanie. Proszę zrozumieć, że moje życie toczy się zupełnie innym trybem niż życie ludzi. Dbam o to, by dobrze i dużo zjeść. Celebruję posiłki. Mam czas na kontemplowanie otoczenia. Nigdzie mi nie śpieszno. Cenię sobie spokój i skrzętnie korzystam z faktu, że jestem największym ssakiem Polski – rzadko ktokolwiek próbuje mnie niepokoić.

Co żubry myślą o studentach? Nawiązuję tutaj do kartki z napisem „Żubry pozdrawiają studentów”, która pojawiła się na jednym z drzew w puszczy.
Imponują nam swoją kreatywnością i zaangażowaniem w poznawanie naszego życia, zwłaszcza w trakcie sesji. Nie sposób tego nie docenić.

Czy żubry lubią być podglądane?
Raczej nam to nie przeszkadza, dopóki jacyś nadgorliwi turyści nie próbują nas niepokoić. Za to bardzo lubimy fakt, że najwięcej podglądaczy to miłośnicy przyrody. Zawsze nam miło, gdy się o nas troszczą, poznają fakty z naszego życia i doceniają rolę każdego zwierzęcia w przyrodzie. Tak, to bardzo lubimy!

Rozmawiała: Zofia Kicińska
Fot. Krzysztof Onikijuk

Dziękujemy Pani Annie Pikuś z Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych za pomoc w realizacji wywiadu.
Anna Pikuś o projekcie „Żubry Online”
– http://www.lasy.gov.pl/zubr
Kamerę zainstalowano na śródleśnej polanie, położonej na północnym skraju Puszczy Białowieskiej, na terenie Nadleśnictwa Browsk (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku). To jedno z miejsc, gdzie leśnicy wykładają zimą karmę dla żubrów, dlatego zwierzęta te chętnie odwiedzają polanę i spędzają na niej dużo czasu. Czekając na żubry, które najczęściej odwiedzają polanę zimą, pokazujemy krajobraz puszczańskiej polany, czasem mniejsze zwierzęta, które najłatwiej zaobserwować po zmierzchu. W nocy obserwację umożliwiają reflektory podczerwieni. Zwierzęta nie widzą tego światła, więc nie wpływa ono na ich zachowanie i dobowy rytm życia. Zimą zobaczymy nie tylko króla polskich puszcz. Często z karmy dla żubrów korzystają jelenie, sarny i dziki. Polanę odwiedzają też zające, czasem pojawi się kuna, co dzień przylatują stada sójek, dzwońców i trznadli.

Exit mobile version