„Chłopaki nie płaczą” – to jeden z najczęściej powtarzanych, krzywdzących sloganów uwypuklających postrzeganie mężczyzny. Mężczyzny silnego, walecznego, odważnego, który nie przeżywa smutku, lęku czy rozpaczy, a już z pewnością nie okazuje emocji! Taki obraz męskości, powielany przez lata i przez wiele pokoleń, stał się już normą społeczną. Jak pokazują dane rynkowe, każdego dnia w Polsce 15 osób popełnia samobójstwo, przy czym 12 z nich to właśnie mężczyźni… Nie ma więc wątpliwości, że musimy zacząć zmieniać nasze myślenie i kolejnym generacjom przekazywać zupełnie inne wartości. O tych i wielu innych zagadnieniach związanych z postrzeganiem męskości, rozmawiali wybitni eksperci webinarium zorganizowanego przez Helping Hand, firmę dostarczającą programy wsparcia psychologicznego w ramach benefitów pozapłacowych.
Prelegenci debaty rozmawiali m.in. o tym, jak media, popkultura i społeczeństwo kształtują odbiór męskości i ról płciowych, jak ważna w definiowaniu męskości jest seksualność i czym tak naprawdę jest wspominany coraz częściej kryzys męskości. Nie zabrakło także tematu tacierzyństwa i męskiego przywództwa. W wydarzeniu udział wzięli Jacek Masłowski – psycholog, psychoterapeuta, Tomasz Stawiszyński – filozof, eseista, publicysta, Robert Kowalczyk – psycholog, seksuolog, Janusz Dziurzyński – General Manager BAT Digital Business Solutions Polska i prezes ABSL.
Debatę moderował Michał Bachowski, Dyrektor Kreatywny Noizz.pl, pomysłodawca kampanii „Kryzys męskości”. Prowadzący rozpoczął dyskusję, przedstawiając wyniki badań NOIZZ.pl dotyczących sytuacji współczesnych mężczyzn w Polsce, które zrealizowała agencja Kantar. – Wielu mężczyznom ciąży tradycyjny model męskości, oparty na kulcie siły, władzy, osiąganiu sukcesu oraz tłumieniu emocji i swojej wrażliwości. Jednocześnie zmieniające się oczekiwania społeczne związane z obyczajowością, emancypacją kobiet i mniejszości sprawiają, że często polscy mężczyźni czują się zagubieni. Tradycyjne wzorce zachowania nie przystają do nowych oczekiwań, które przecież dopiero się kształtują. To starcie tworzy tzw. „kryzys męskości”. Określenie to oczywiście nie oznacza, iż dzisiejsi mężczyźni są niemęscy – po prostu w ujęciu społecznym nie wiemy, co ta „męskość” dzisiaj właściwie oznacza – powiedział.
– W mojej ocenie nie ma dzisiaj jednej „męskości”, ponieważ określając ją, mamy do czynienia zarówno z ujęciem biologicznym, jak i z poczuciem własnej tożsamości oraz z kompozycją wyobrażeń społecznych. To określenie zostało na przestrzeni lat zdekonstruowane m.in. z uwagi na zmiany społeczne i kulturowe. Właśnie dlatego dzisiaj rozumiana „męskość” zaczęła w pewnym sensie tracić te tradycyjnie i historycznie przypisane właściwości – siłę, ekspansywność, chłód emocjonalny, dystans od emocji, odpowiedzialność, a czasem także brutalność. I choć pojawia się już ta nowa wizja, oparta na wrażliwości, emocjonalności, współczuciu, etc., czyli na cechach rozumianych jako kobiece, mężczyźni czują się rozdarci. Z jednej strony mamy do czynienia z rozbiorem tradycyjnego rozumienia tej roli, a z drugiej – wciąż tkwimy w tym poprzednim modelu. Świat zmusza nas do tego, aby walczyć o pewnego rodzaju przetrwanie z różnych względów. Ten paradoks często jest źródłem tożsamościowych konfliktów i antagonizmu w stosunku do siebie samego – dodał Tomasz Stawiszyński, filozof, eseista, publicysta.
– Nie mam wątpliwości, że postrzeganie męskości ewoluuje, jednak z mojego doświadczenia wynika, że chcąc nie chcąc, każdy z nas podświadomie żyje jeszcze w pewnych utartych w przeszłości schematach. Zwłaszcza, jeśli z jednej strony chcemy być rozumiejącymi, pełnymi empatii ojcami i mężami, a z drugiej – spotykamy się z oczekiwaniami odnoszenia sukcesów zawodowych i bycia sprawnymi menadżerami i znakomitymi liderami. Pojawia się wówczas rozdarcie, bo biznes rządzi się przecież swoimi prawami, a my chcemy być po prostu sobą. Na szczęście mężczyźni, z którymi ja pracuję, oczekują nie tylko od siebie, ale i ode mnie wsparcia, empatii, wrażliwości, otwartości. Szalenie ważne jest także nazywanie rzeczy po imieniu, tj. cywilna i biznesowa odwaga do mówienia wprost – nawet jeśli czegoś się nie wie, jest się zagubionym lub popełnia się błędy. Takie podejście w moim zespole jest szalenie doceniane, co bardzo mnie cieszy – powiedział Janusz Dziurzyński, General Manager BAT Digital Business Solutions Polska i prezes ABSL.
Eksperci rozmawiali także o tym, jakie podejście do dbania o zdrowie psychiczne i przeżywanie emocji mają mężczyźni – w końcu nie od dziś wiadomo, że gorsze samopoczucie, smutek, lęk czy wstyd mają związek z obniżonym poziomem dobrostanu psychicznego i wpływają na jakość życia i zdrowia.
– Stan zdrowia psychicznego mężczyzn jest w trakcie odkrywania. Przez długi czas panowie nie deklarowali potrzeby wsparcia psychologicznego, a w środowisku psychoterapeutów istniał pogląd, że mężczyźni nie chorują na depresję. Dopiero na przestrzeni ostatnich kilku lat uznano, że to nie jest prawda. Statystycznie podobna liczba kobiet co mężczyzn choruje na depresję, choć jej przebieg jest zgoła inny. I poprzez to, że tak naprawdę stosunkowo niedawno mężczyźni zaczęli korzystać z jakiegokolwiek wsparcia psychologicznego, dopiero teraz możemy badać i poznawać prawdziwą skalę tej choroby oraz realny stan zdrowia psychicznego mężczyzn. A jak pokazują statystyki samobójstw wśród mężczyzn, jest naprawdę wiele do zrobienia – powiedział Jacek Masłowski, psycholog, psychoterapeuta.
– Zgadzam się, że coraz więcej mężczyzn szuka wsparcia psychologicznego, ale jednak prym wciąż absolutnie wiodą kobiety. Jest to oczywiście związane z postrzeganiem emocji, bo przecież przez lata mężczyzn utwierdzano w przekonaniu, że należy się od nich odcinać, są zarezerwowane tylko dla płci pięknej, a przecież każdy z nas przeżywa radości, smutki i kryzysy. Na szczęście powoli się to zmienia i obserwuję to z perspektywy mojego gabinetu. Uczę mężczyzn, aby traktowali emocje jako narzędzie kontroli nad sobą i rzeczywistością – skomentował Robert Kowalczyk, psycholog, seksuolog, który opowiedział także o uprzedzeniach związanych z ojcostwem. – Stereotypy dotyczą także postrzegania mężczyzny w roli ojca – jako nieudolnego, potrzebującego wsparcia kobiety, karmiącego dzieci wyłącznie pizzą i wysyłającego je nago na ślizgawkę zimą. Wciąż w społeczeństwie istnieje przeświadczenie, że tylko kobieca opieka oznacza kompletne, dobre wychowanie. Deprecjonujemy kompetencje miękkie mężczyzn i odzwierciedlenie takiej rzeczywistości bardzo często obserwować można przecież w filmach czy reklamach – dodał.
Wszyscy prelegenci debaty byli zgodni, iż można – a nawet trzeba mówić o męskości inaczej. Nie ma wątpliwości, że ta transformacja już trwa – i choć często nazywana jest kryzysem, w opinii ekspertów to właśnie kryzys jest akceleratorem zmian. Podobnie, jak kobiety lata temu zaczęły walczyć o równouprawnienie i wyzwolenie od patriarchatu, tak teraz mężczyźni mają szansę na to, aby obalać stereotypy związane z pobawioną uczuć i skoncentrowaną na dominacji męskości.