Site icon Sukces jest kobietą!

Biznes się nie poddaje: Zawsze po burzy wychodzi słońce

Marzena Łasińska – Prezes Medican Campus, pasjonatka wykorzystania konopi w medycynie, z wykształcenia farmaceutka. Założycielka firmy, Instytucji Szkoleniowej Medican Campus oraz założycielka I Social Clubu w Polsce. Swoje doświadczenie przez lata nabywała w Holandii, poprzez bezpośredni kontakt z pacjentami, stosującymi terapię konopiami w Holandii i Polsce.

Proszę opowiedzieć nam o działalności Pani firmy. Jak znalazła się Pani w tym miejscu swojej kariery zawodowej, w którym jest obecnie?

Działalność zakiełkowała kilkanaście lat temu w Holandii. Mój partner życiowy razem ze wspólnikiem, postanowili zmienić postrzeganie w Holandii marihuany i zaczęli badać jej medyczne zastosowanie. Pamiętam, jakby to było wczoraj, gdy wrócił po pracy do domu i powiedział, że ma dla mnie świetną inicjatywę – będziemy pomagać chorym osobom konopiami medycznymi.

Na początku nie dowierzałam. Myślałam, że sobie ze mnie żartuje, ale nie – mówił całkiem poważnie. Przedstawił mi pomysł oraz informacje z Holenderskiego Ministerstwa Zdrowia oraz opowiedział o pacjentach, którzy czerpali korzyści zdrowotne, dzięki stosowaniu olejków z medycznych konopi. W Holandii konopie były czymś całkiem normalnym, ale nie w tak szerokim zastosowaniu medycznym, jak obecnie. Pacjenci, aby zaopatrywać się w medyczne konopie, musieli korzystać z produktów w aptekach, które dziesięciokrotnie przewyższały cenę w popularnych „coffee shopach”.

Dzięki ich pracy, udało się powołać do życia tzw. „Social Cluby”. W Holandii są one punktem konsultacyjnym dla pacjentów poszukujących rzetelnych informacji oraz pomocy w praktycznym i medycznym użyciu konopi oraz olejków konopnych THC czy też CBD. Aktywnie angażując się w Holandii w temat i po wielogodzinnych rozmowach z pacjentami, którzy czerpali korzyści z konopi, pewnego dnia powiedziałam partnerowi, że otwieram konta w mediach społecznościowych i będę pisać o tym do ludzi w Polsce, ponieważ nasze społeczeństwo po prostu musi się o tym dowiedzieć.

W związku ze wzrostem ilości obywateli polskich, poszukujących produktów i informacji w Holandii, wspólnie z partnerem podjęliśmy decyzję o wyjeździe do Polski i rozpoczęciu dokładnie takiej samej działalności w Polsce.

Postanowiliśmy zmienić podejście do konopi wśród lekarzy oraz farmaceutów. Z tego właśnie powodu, rozpoczęliśmy swoją pracę od szkoleń i spotkań edukacyjnych w szpitalach. Podjęliśmy wiele rozmów z różnymi politykami, aby zachęcić ich do prac nad zmianami, które wprowadzą regulacje w polskim rynku konopnym. Rozpoczęliśmy cykl szkoleń dla farmaceutów pod merytorycznym nadzorem i przy zaangażowaniu Studium Kształcenia Podyplomowego Wydziału Farmacji WUM, Zakładu Farmacji Klinicznej i Opieki Farmaceutycznej. Zaangażowaliśmy w szkolenia profesora z Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także nawiązaliśmy współpracę z fundacjami i stowarzyszeniami grup pacjentów. Panele szkoleniowe, konferencje, targi, wyjazdy, spotkania i wielogodzinna praca, spotkania biznesowe… Wszystko to odbywało się niekiedy wspólnie z naszymi dziećmi (śmiech), ponieważ bycie mamą nie pozwala mi na to, aby życie prywatne odsuwać na plan drugi. I właśnie w taki sposób dotarłam tu, gdzie jestem teraz.

Co było najtrudniejsze w dążeniu do sukcesu zawodowego?

Przyznam szczerze – nie było łatwo. Nie dość, że rynek konopny w Polsce okazał się bardzo specyficzny, to stworzenie firmy, nie mając dużego zaplecza finansowego, nie było zbyt łatwe, w szczególności, gdy ostatnie lata mieszkaliśmy na stałe w Holandii a przeprowadzka i nowe perspektywy biznesowe rozpoczynałam z 3-miesięczną córeczką i 2-letnim synem przy boku.

Obowiązki i brak solidnej organizacji bardzo często mnie przerastały, ale zawsze byłam przekonana, że dobre intencje i uczciwość obronią się, nawet w tym bardzo kontrowersyjnym temacie. Cały czas trwały nasze wyjazdy Polska-Holandia i nasze życie podzieliło się na kilka miesięcy w Holandii i kilka w Polsce… Wszystkie spotkania dotyczyły planów i realizacji oraz kierunków działania Medican Campus.

Zmiana świadomości społeczeństwa nie jest łatwym zadaniem i nie trwa rok czy dwa. To wymaga dłuższego procesu, który w dalszym ciągu jest kontynuowany, jest on zarazem najbardziej czasochłonny.

Jak radziła Pani sobie z trudnościami i przeszkodami?

Trudności i przeszkód było bardzo dużo i pewnie jeszcze nowe będą się pojawiać, ale najważniejsze to spojrzenie na sytuację z kilku perspektyw i szukanie rozwiązań i możliwości. W pewnym etapie mojego życia, gdy przychodził stres i przeszkody, które wydawały mi się nie do przejścia, w odpowiedzi na to, moje ciało zaczynało się buntować. Uważam do dnia dzisiejszego, że gdy pojawiają się trudności, z którymi nie mogę sobie poradzić to mój organizm sam daje mi znać, że pora na odpoczynek, większą aktywność czy wręcz przeciwnie – troszkę wyciszenia, aby „na zimno” przeanalizować sytuację i rozwiązać ją w jak najlepszy możliwy sposób.

Aktualnie mam już doświadczenie we współpracy z ludźmi, wiem, czego chcę i do czego dążę oraz wiem, jak najlepiej wykorzystać swoje atuty z wieloletniego doświadczenia. Wiem, na co się godzić a co jest tylko stratą mojego czasu. Jednak takie doświadczenia przychodzą w momencie, gdy dorastamy biznesowo.

Dlaczego nigdy nie warto się poddawać? A jeśli już się poddać i zacząć coś nowego to kiedy?

Uważam, że trzeba zaobserwować siebie i daną sytuację lub komplikacje, które mogły pojawić się i sprawić, że w wyniku tych okoliczności chcemy się poddać. Problemy dnia dzisiejszego nabierają całkowicie innego obrazu „jutro” czyli z perspektywy czasu. Decyzja o poddaniu się musi być „biznesowo rozegrana” czyli należy wziąć pod uwagę czynniki „za i przeciw”, które obrazują to najlepiej, ale…! Nigdy nie zapominajmy o naszych marzeniach. Ponieważ, żeby je zrealizować, należy najpierw w nie uwierzyć i bardzo mocno chcieć je osiągnąć. Musimy wiedzieć, że nikt nie jest perfekcyjny i zawsze będą obok osoby, które będą lepiej zorganizowane, będą miały lepszą prezencję, będą lepszym mówcą…

Pamiętaj jednak, że te osoby nie zrealizują Twoich marzeń dla Ciebie, więc musisz sam uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Nie jestem osobą, która się poddaje więc niestety nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy można się poddać i zacząć coś nowego (śmiech). Żaden sukces nie przychodzi łatwo i nie o to chodzi w życiu, aby iść z prądem, ale właśnie aby iść pod prąd z uśmiechem na twarzy, bo ten uśmiech i pogodność przyciągają innych. Inne osoby widząc Ciebie, idącą pod prąd z radością, na chwilę się zatrzymają i zastanowią a jak wyciągniesz rękę do nich to może ją złapią i będą iść razem z Tobą.

Co poradziłaby Pani Kobietom, które obecnie znajdują się w trudnej zawodowo sytuacji?

Zaczęłabym od tego, aby zdefiniowały sobie swoją „trudną sytuację”, co do niej doprowadziło i żeby wtedy wyciągnęły wnioski. Każda Kobieta musi być świadoma kreowania własnej rzeczywistości, ponieważ wszystko jest tylko i wyłącznie zależne od nas i naszej motywacji oraz naszych decyzji. Trzeba zasymulować kilka rozwiązań danej sytuacji i przewidzieć ich konsekwencje i wtedy – na takiej podstawie, wybrać te najlepsze lub też te najmniej destrukcyjne.

Świat nie jest perfekcyjny i Ty też nie musisz taka być, najważniejsze to mieć świadomość, że po burzy wychodzi słońce. Po wielu słonecznych dniach może znowu przyjść deszcz, ale on też znów minie. Dlatego nie czekaj, aż chmury same się rozgonią, tylko wstań i zacznij działać, aby tych słonecznych dni w Twoim życiu było więcej, niż tych pochmurnych!

Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tutaj:

http://medicancampus.org/

Autorem zdjęć jest Mariusz Kuik

Materiał powstał w ramach raportu BIZNES SIĘ NIE PODDAJE!

Exit mobile version