Site icon Sukces jest kobietą!

Biznes się nie poddaje: To ja maluję kolory mojego życia

Paulina Waluk-Szyperska – Obywatelka Świata, urodzona koszalinianka. Przebojowa i pełna pasji, zaraża pozytywną energią. Kolorowy Ptak, który zawsze jest uśmiechnięty i gotowy na nowe przygody oraz projekty. Podróżniczka i fotomodelka, z wykształcenia magister europeistyki. Businesswoman, która z powodzeniem razem z mężem prowadzi firmę IT. Pasjonuje się modą, podróżami oraz fotografią. Za swoją aktywność, oddane serce dla społeczności kobiet oznaczona tytułem TOP Liderki Ery Nowych Kobiet przez Joannę Przetakiewicz. Kocha Życie i Ludzi.

Pani Paulino, jak zareagowała Pani oraz Pani Klienci na wieść o epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie?

Ze światem zawsze jestem na bieżąco, dlatego od początku śledziłam sytuację dotyczącą COVID-19 w chińskim Wuhan.

Gdy dowiedziałam się natomiast, że koronawirus jest już w Europie, wstrzymałam oddech z wrażenia. Zdawałam sobie sprawę, że przy dzisiejszej globalizacji wcześniej czy później wirus dotrze do nas, ale nie myślałam, że aż tak szybko to nastąpi. Jeszcze niedawno spędzałam włoskie święta z rodziną w Bergamo, a kilka tygodni później okazuje się, że ta lombardzka urocza miejscowość jest w samym epicentrum i umierają tam codziennie setki osób. Poprzedni rok był wyjątkowy, ekspresowy, pełen różnorodnych kolorów, przepełniony projektami, nowymi doświadczeniami i co najważniejsze, zaowocował wieloma nowymi interesującymi znajomościami. Spełniłam się podczas realizacji własnych projektów. Cieszyłam się, że mój modowy projekt został doceniony i opublikowany na łamach Vogue Polska. W tym roku chciałam jeszcze bardziej przyspieszyć… ale moje plany, marzenia i cele życie dość szybko zweryfikowało. Świat pisze własne scenariusze i takiego suspensu nigdy nie byłabym w stanie sobie wyobrazić, chyba że tylko podczas seansu w kinie.

Na początku łudziłam się, że wiele z moich zaplanowanych projektów jeszcze uda mi się zrealizować, lecz każdy kolejny e-mail o anulacji lotu czy hotelu sprowadzał mnie brutalnie na ziemię. Zdałam sobie sprawę, że wcześniej planowane projekty w Marrakeszu, Dubaju czy w Omanie zostaną zrealizowane w późniejszym czasie, bądź wcale. Takie jest życie… Coś nieoczekiwanie może się zakończyć w ciągu chwili. Wiedziałam jednak, że pojawią się nowe możliwości i szanse. Wiele najlepszych biznesów rodzi się w erze kryzysu. I tak też się wydarzyło u mnie szybciej, niż myślałam, np. internetowy projekt dotyczący koronawirusa.

Na co dzień współpracuję z firmami z całego świata i oczywiste było, że ta cała sytuacja dotknie każdej z nich bardziej lub mniej. Zauważyłam to już w momencie, gdy otrzymałam pierwsze wiadomości o wstrzymaniu niektórych przedsięwzięć.

Niepewność dzisiaj we mnie budzi brak odpowiedzi: Jaka jest skala pandemii? Jak długo to będzie trwać? Jakie konsekwencje to będzie miało odnośnie naszej przyszłości? I póki co, na większość pytań na razie, nie uzyskam odpowiedzi.

Prawdopodobnie, w skutek pandemii, będziemy musieli zmienić swoje dotychczasowe życie i przyzwyczajenia, aby nauczyć się funkcjonować w obecnych czasach. I kto wie? Może to będzie ta zmiana, na którą nigdy byśmy się nie zdecydowali sami, ale która okaże się dla nas korzystniejsza. Trzeba będzie się nauczyć żyć w otoczeniu koronawirusa lub jego mutacji. Świat nigdy nie będzie już taki sam, jaki był przed tym wszystkim, ale może być lepszy.

Jest Pani modelką, fotografką i artystką. Skąd tak wiele zainteresowań? Jak wygląda obecnie Pani dzień pracy?

Jestem sobą! Czułym narratorem swojego życia.

Zawsze byłam inna. Już jako dziecko czułam, widziałam, przeżywałam inaczej. Oczami swojej wyobraźni snułam niesamowite przygody. Mam swoje unikatowe “przyciąganie obrazu”. Moja mama od zawsze mówiła na mnie “prezeska-artystka”, a mój mąż Marek od 15 lat nazywa mnie Kolorowym Ptakiem.

Życie jest podróżą, a każdy dzień jest niesamowitą inspiracją i tylko od nas zależy, jak go wykorzystamy.

Dla mnie najważniejsze jest zdrowie moje i moich bliskich. Bez jakiegokolwiek zawahania zrezygnowałam z kilku sesji i projektów ze względu na fakt, iż moja filozofia życia nie pozwalałaby mi dziś narażać swojego zdrowia dla realizacji projektów. Nie wyobrażam sobie teraz realizacji jakichkolwiek sesji fotograficznych, gdyż nikt nie jest w stanie zapewnić wszystkim uczestnikom wszelkich wymaganych wymogów bezpieczeństwa.

W głowie kiełkuje mi rozwiązanie tej zaistniałej stagnacji, ale póki co wolałabym nie zdradzać szczegółów. Ostatnią swoją sesję zrealizowałam na początku marca w Warszawie. To był piękny czas, ponieważ w pełni wykorzystałam wszystkie możliwości, a na dodatek świetnie bawiłam się w towarzystwie znajomych w warszawskim „Śnie” nad Wisłą. Ten moment totalnie mnie nastroił i dał mi dużo siły oraz energii na ten obecny czas. Bardzo się cieszę, że przed azylem w domu, udało mi się spędzić te chwile w tak wyjątkowy sposób, gdyż obecnie póki co jest to marzenie. Kolejna sesja miała odbyć się w Marrakeszu. Bardzo czekałam i cieszyłam się na ten wyjazd. Marrakesz to moje kolorowe miejsce na świecie. Zdecydowanie kocham tam być i czuć ten powiew orientu.

Od wielu lat pracuję zdalnie w Internecie w każdym miejscu na świecie, więc “home office” nie jest dla mnie nowym doświadczeniem. Uwielbiam tak pracować. Czasem siedzę przed laptopem w piżamie w kapciach z kubkiem ulubionej herbaty, a czasem w eleganckiej stylizacji w szpilkach z czerwoną szminką na ustach w towarzystwie kieliszka prosecco.

Kiedyś wydawało mi się, że praca zdalna może negatywnie wpływać na mój rozwój. Dziś wiem, że jest to idealne rozwiązanie pod każdym względem i uważam, że taka forma pracy jest przyszłością, która może nas wszystkich czekać.

Czy mój dzień pracy znacząco się zmienił? Tak, bo dziś pracuję przede wszystkim z domu, a zdecydowanie wolałabym codziennie w innym miejscu na świecie – najlepiej pod palmą z widokiem na ocean. Wciąż prowadzę wideokonferencje, odpisuję na e-maile, rozmawiam na różnorodnych komunikatorach i przygotowuję plany oraz analizy strategiczne. Do tego wszystkiego potrzebny mi jest tylko naładowany laptop i smartfon.

Podczas naszej rozmowy powiedziała Pani, że zawsze się czuła „obywatelką świata”. Jaki kraj wzbudził w Pani najwięcej pozytywnych emocji i do którego by Pani chciała powrócić, po otwarciu granic?

Kocham życie i ludzi. Zawsze czułam się Obywatelką Świata i ciągnęło mnie w nieznane. Uwielbiam być w podróży: odkrywać, doświadczać i doznawać nowe. Razem z mężem postanowiliśmy zwiedzić nasz cały domowy podświetlony globus. W tamtym roku odbyliśmy fascynujące podróże do nowych miejsc: kolorowego Maroka wraz z noclegiem na pustyni pod gwiazdami i odkrywaniem Marrakeszu, Iranu – starożytnej krainy Persów, wyspiarską Maltę i jej siostrzaną wyspę Gozo, azjatyckiego lwiego miasta – Singapuru, zawsze uśmiechniętych Filipin, orientalnego Kataru czy pachnącego portu – Hong Kongu. Oprócz Europy byliśmy w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie. W sumie wspólnie odkryliśmy 36 wyjątkowych i niesamowitych krajów. Każda podróż jest niepowtarzalna i dostarcza nowych doznań, ale zawsze najważniejsi są ludzie, których spotykamy na naszej drodze. Ludzie zawsze czegoś nas uczą, a najpiękniejsze jest to, że do dnia dzisiejszego mamy kontakt z niektórymi z nich.

W każdym kraju zostawiłam cząstkę swojego serca, a w zamian otrzymałam wiele pięknych kolorów życia. Ciężko mi wskazać jedną konkretną destynację, ponieważ takich krajów jest więcej, gdzie na samą myśl o powrocie moje serce wariuje.

Tęsknię za leżącą na Oceanie Indyjskim maskareńską wyspą Mauritius, gdzie na boso w akompaniamencie żywiołów i ludzi, których kocham, wzięłam ślub. To był najbardziej wyjątkowy dzień w moim życiu. Bardzo chętnie spakowałabym walizkę i poleciałabym w kierunku mojej hipisowskiej wyspy na morzu balearskim – Formentery, gdzie kiedyś chciałabym docelowo zamieszkać. Po otwarciu granic chciałabym również ponownie koegzystować z dziką Islandią, gdzie przeżyłam niesamowite przygody z odrobiną szaleństwa i adrenaliny.

Na pewno wrócę na rajskie Malediwy, gdzie zostałam najszczęśliwszą narzeczoną na świecie i jednocześnie otrzymałam największą życiową lekcję. Kraj, który ostatnio zdobył moje serce, to orientalny i nieturystyczny Iran. Przepiękna kraina Persów, gdzie podróżując jedwabnym szlakiem poznawaliśmy irański kodeks dobrych manier ta’arof oraz cudownych i uśmiechniętych ludzi.

Życie jest podróżą i już nie mogę doczekać się, aż znowu znajdę się w samolocie… ale póki co moje serce i oczy cieszy mapa marzeń, którą otrzymałam od męża w dniu 30 urodzin. Skrywa ona w sobie zaszyfrowane destynacje naszych następnych niezwykłych podróży!

Idea wzajemnego wspierania się kobiet jest Pani szczególnie bliska, dlaczego?

Dzięki mojej Mamie wiem, czym jest wsparcie drugiej Kobiety przez duże „K”. Ona mnie tego wszystkiego nauczyła. Moja mama to mądra, silna i dumna Kobieta. Feministka. Ja też jestem feministką, która kocha mężczyzn.

Kocham kobiety i zawsze byłam za nimi. Uwielbiam żyć wśród nich. Bo czym byłby świat bez kobiet? Ale w przypadku mojej osoby nie zawsze czułam wsparcie innych kobiet. Przejawiała się zazdrość i brak zrozumienia. Chora rywalizacja. Nie rozumiałam i nie akceptowałam tego. Mimo tego, dziś jestem silną kobietą, znającą swoją wartość, która chce wspierać inne kobiety.

Dlatego też postanowiłam być częścią projektu Joanny Przetakiewicz – Era Nowych Kobiet. Jestem dumna móc być Liderką społeczności Kobiet Nowej Ery, która skupia kobiety chcące się dzielić emocjami, rozmawiać na dowolny temat, wspierać się i po prostu być ze sobą. Moja przygoda z projektem trwa już ponad rok, podczas którego zorganizowałam kilkanaście kobiecych spotkań. Najwięcej endorfin dostarczyło mi zorganizowanie Pierwszego Ogólnopolskiego Zjazdu Liderek Ery Nowych Kobiet w Mielnie oraz I Festiwalu Ery Nowych Kobiet w Koszalinie. Wszystkie spotkania oraz Festiwal ENK skupiły wokół siebie w sumie około tysiąca fantastycznych, różnorodnych kobiet.

Smutne jest to, że często się zdarza, że kobieta innej kobiecie jest nieprzychylna, albo że kobieta jest pozostawiona sama sobie ze swoimi wszystkimi problemami. Musimy to zmieniać i malować nowy świat! Nie godzę się na niesprawiedliwość i złe traktowanie kobiet. Każda kobieta powinna móc o sobie decydować, mieć wolny wybór i być szczęśliwa!

Ogromne wrażenie ostatnio zrobił na mnie, nigdzie wcześniej niespotykany pokaz mody, w którym wystąpiły zgwałcone kobiety. Był to wzruszający, mocny przekaz, ale bardzo potrzebny. Nie można unikać trudnych tematów i udawać, że świat jest zawsze dobry i piękny. Nie możemy być obojętni. Te wszystkie komunikaty powinny iść w świat, walcząc o nas, naszą przyszłość – o wszystkie kobiety! Kiedy kobiety będą szczęśliwe to cały świat będzie się śmiać. Zgodnie z dewizą Kobiet Nowej Ery powinniśmy wspierać się a nie spierać. Doceniać, a nie oceniać i pamiętać, że szczęścia można się nauczyć! To jest tak bardzo proste i bliskie filozofii mojego życia.

Jak zachować równowagę i pogodę ducha w czasie epidemii i przymusowej izolacji? Jak dba Pani o zdrowie własne i najbliższych?

„Doceniać każdy dzień, każdą chwilę i wykorzystywać możliwości z uśmiechem na twarzy, bo tylko my mamy na to wpływ jak będzie cieszyć nas życie”. To moje motto, które zapisałam sobie kilka lat temu i staram się nim żyć każdego dnia.

Ja w swoim życiu przeżyłam “wirusową pandemię”. W czasie podróży na Sri Lankę i Malediwy dotknęła mnie śmiertelna, wirusowa choroba – gorączka Denga, która odebrała mi siły i szczęście na dłuższy czas, ale jednocześnie przygotowała mnie mentalnie na te dzisiejsze czasy. To wszystko nauczyło mnie cierpliwości i nadziei, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Maseczki, żele antybakteryjne i inne zabezpieczenia, nie są mi w ogóle obce od dłuższego już czasu. Szczególną uwagę od dawna zwracam na odpowiednie odżywianie połączone z dopasowaną suplementacją. Termin mikroodżywiania nie jest mi obcy, a na co dzień karmię się słońcem, szczęściem i witaminami życia.

Mimo, iż codziennie toczę walkę ze swoimi organizmem, gdyż jestem chora na Hashimoto – niedoczynność tarczycy, każdego ranka uśmiecham się do siebie i z radością chcę przeżyć kolejny piękny dzień. Przeżywając to wszystko i korzystając ze swoich doświadczeń staram się dbać o najbliższych i ich odporność w czasach epidemii np. “latając” po mieszkaniu z łyżką wypełnioną witaminą D (śmiech) lub przypominając o wzięciu jakiegoś potrzebnego suplementu w ciągu dnia. Wszyscy nawzajem się pilnujemy i staramy się wyeliminować jakiekolwiek ryzyko.

Przepis, aby nie zwariować w czasie epidemii? Dużo uśmiechać się, pielęgnować wdzięczność (doceniać najmniejsze, najbardziej oczywiste rzeczy), rozwijać swoją świadomość, dbać o siebie i rozmawiać ze sobą jak najwięcej. Wykorzystać czas, który dało nam życie. Ten czas jest dla nas! To również okres, gdzie możemy bardziej wykazać się kreatywnością i widzieć więcej.

Pod koniec marca obchodziłam swoje 30 urodziny. Wszystko wcześniej było już zaplanowane i zorganizowane, ale z dnia na dzień musiałam odwołać wszelkie plany ze względu na wprowadzone ograniczenia. Mój mąż Marek zrobił mi niesamowitą niespodziankę. We współpracy ze Wspólnotą poprosił wszystkich sąsiadów za pośrednictwem e-maila, aby wspólnie w dniu moich urodzin zaśpiewali mi “sto lat” ze swoich balkonów, gdy ja niczego nieświadoma, stałam na środku osiedla z związanymi oczami. Było to cudowne, nowe doznanie, którego nie doświadczyłabym zapewne w “normalnych” czasach. Nagranie z tego wydarzenia zostało nawet wyemitowane we Faktach TVN oraz w Szkle Kontaktowym na TVN24. To tylko pokazuje jak niewiele trzeba, aby sprawić niespodziankę ukochanej osobie w czasach pandemii.

Moją największą siłą i wsparciem jest mój mąż Marek z którym jestem już połowę swojego życia, a poznałam go mając 15 lat. Jesteśmy nierozłączni i razem ze sobą spędzamy praktycznie 24/7, prowadząc przy tym wspólnie własną firmę IT. Niezastąpionym wsparciem są również moi rodzice, którzy byli świadkami na naszym ślubie.

Dziś w wieku 30 lat dumnie stoję na piedestale swojego życia. Oddycham pełnią szczęścia. Kocham siebie i innych. Kocham Życie, dlatego też razem z mężem prowadzimy nasz wirtualny pamiętnik na Instagramie – “kochamyzycie”, gdzie publikujemy zdjęcia i filmy z naszego życia.

Wiem, że to dopiero początek mojej podróży życia. Ale dziś już także zdałam sobie sprawę, że odkryłam swoją życiową prawdę. Kolorowy Ptak poleci tylko wyłącznie, tam gdzie chce.

Po więcej informacji na temat naszej Bohaterki zapraszamy na jej strony:

Strona prywatna: www.paulinawaluk.com

Strona podróżnicza: www.kochamyzycie.pl

Oraz:

Moja urodzinowa niespodzianka: https://www.youtube.com/watch?v=u6iXW7X-Dko

A tutaj materiał z Faktów: https://www.youtube.com/watch?v=QXjo7w-43w0

Szkło Kontaktowe: https://www.youtube.com/watch?v=So1ilGBcByI

Fot.

Zdjęcie portretowe – Helena Bromboszcz

Iran, z Mężem – KochamyZycie.pl

z manifestu kobiet – KochamyZycie.pl

Mauritius, ślub – Abigaïl Morellon

mój projekt modowy ukazany w Vogue Polska – KochamyZycie.pl

Festiwal Ery Nowych Kobiet, z Joanną Przetakiewicz, Marek Szyperski, Rinke Rooyens, prof. Rafał Ohme – Kasia Łyczak – Zatrzymane Chwile

 

***Joanna Przetakiewicz była naszą Bohaterką w książce SUKCES JEST KOBIETĄ z 2015 roku.

A to wywiad na SJK: https://www.sukcesjestkobieta.pl/joanna-przetakiewicz-styl-to-nasza-wizytowka/

Exit mobile version