Site icon Sukces jest kobietą!

Alina Szynaka: Prowokuję nowe możliwości!

Współwłaścicielka i współtwórczyni polskiej marki Szynaka Meble to Bohaterka kampanii LA DOLCE VITA z ramienia projektu „Sukces jest kobietą”. Wraz z Mężem i przy pomocy rodziny i zespołu zaufanych pracowników stworzyła imperium meblarskie. Firma może się poszczycić solidnością wykonania, baczną obserwacją trendów oraz poczuciem stylu i estetyki, co sprawia że grono zadowolonych klientów firmy Szynaka Meble z całego świata ciągle rośnie. Alina Szynaka z powodzeniem zarządza również wyjątkowym ekskluzywnym SPA na Warmii i Mazurach – Pałacem Mortęgi.

Proszę opowiedzieć nam o działalności Pani firmy. Jak znalazła się Pani w tym miejscu swojej kariery zawodowej, w którym jest obecnie?

Alina Szynaka, współtwórczyni i współwłaścicielka marki Szynaka Meble, właścicielka Mortęgi Hotel & SPA: Biznes to nie tylko usłana różami droga, ale wymagająca i pełna wyzwań, codzienna, ciężka praca, często z rodziną w tle, która wspiera, ale też wymaga uwagi. Należy umieć pogodzić te wszystkie wyzwania, z którymi się mierzymy.

Patrząc z perspektywy czasu i oceniając przebytą drogę zawodową wiem, że bez praktyk na tzw. szeregowych stanowiskach nie nabyłabym nigdy kompetencji do zarządzania firmą i wyznaczania jej kolejnych celów strategicznych. Poza tym biznes to przede wszystkim praca z ludźmi, nie z liczbami.

Z perspektywy czasu, mogę śmiało powiedzieć, że dzisiejszy sukces firmy zawdzięczam nie tylko sobie, ale przede wszystkim naszym pracownikom. Cieszę się, że w realizowaniu misji firmy mogę liczyć na zgrany zespół pracowników, z których wielu jest związanych z naszą firmą od lat.

Pałac w Mortęgach to Pani nowa wielka pasja. Co Panią ujęło w tym miejscu?

W Mortęgach chyba najbardziej kocham to, że jest to dla mnie nowe miejsce. To jest nowy nabytek, działa dopiero od kilku lat i w sumie uczę się tu nowego postrzegania ludzi i nowego stylu rozmowy, tak z gośćmi, jak i z pracownikami.

Jest to miejsce, którego historia sięga XIV wieku, jest to też miejsce, które napawa duchowością (cały czas czuje się tu obecność Magdaleny Mortęskiej, z którą się niejako utożsamiamy), inne od tych, w których się do tej pory obracałam. Wspaniałe jest to, że goście, czy to z Polski, czy też z zagranicy przybywając tutaj, znajdują wyciszenie, mają okazję spotkać się sami ze sobą, ze swoimi myślami. Piękne w Mortęgach jest właśnie to, że pomagają zajrzeć w głąb siebie, poznać siebie niejako na nowo i zastanowić się nad wszystkim głębiej. A kiedy goście mówią mi, że jest tutaj u nas inne powietrze, inne spojrzenie na ludzi, ogólnie – nieco inny świat niż ten, który znają, jest to dla mnie wielki komplement i ogromna radość. I myślę, że ta nasza uduchowiona Magdalena Mortęska trochę nad tym wszystkim czuwa!

Odnoszę wrażenie, że ta postać jest Pani bliska. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że to, co Pani teraz robi to biznesowe wyzwanie i jednocześnie taka prywatna przygoda w ciągłym poznawaniu i odkrywaniu tego miejsca?

Dokładnie tak. Ja nie znałam siebie takiej we wcześniejszych moich poczynaniach (śmiech). Poprzez osobę Magdaleny Mortęskiej i fakt, że jest to dla mnie nowe wyzwanie, którego stale się uczę. Uważam bowiem, że człowiek uczy się całe życie, a i tak nie ma takiej wiedzy, jaką chciałby mieć. Postrzegam Mortęgi jako fascynujące miejsce, w którym poznaję inną siebie i tutaj też klaruje mi się inne spojrzenie na cały biznes.

Jesteśmy związani głównie z produkcją mebli i Hotel w Mortęgach jest totalnie niezwiązany z naszymi dotychczasowymi działaniami, więc jest to też coś nowego, czego się trzeba nauczyć od podstaw i zrozumieć mechanizmy działania. Mimo, że człowiek niby wie, jak się zarządza biznesem i jak się rozmawia z ludźmi, tutaj to działa trochę inaczej, niż w jakiejkolwiek innej branży. Ale może i dobrze, że tak jest, bo ja bardzo lubię wyzwania (śmiech). Jest to również pole do kolejnych odkryć i dokonań i myślę, to miejsce jest nowym doświadczeniem życiowym, w którym umiem się znaleźć.

Pani definicja siebie, to ciągłe poszukiwanie siebie, ciągłe uczenie się, poznawanie nowego i odkrywanie, no i ta ogromna odwaga, o której pani mówiła – to są jednak rzeczy bez których myślę, ani Szynaka Meble ani Pałac w Mortęgach, nie funkcjonowałyby tak, jak funkcjonują.

No z tą odwagą to fakt, choć ja bym to może raczej nazwała zdecydowaniem. Od zawsze tak mam, że jeśli podejmuję się jakiegoś wyzwania i jakiegoś kroku, to trwam w przekonaniu, że trzeba iść do przodu i nie zastanawiać się, czy mi to wyjdzie czy nie, bo nigdy nie mamy stuprocentowej pewności, żeby powiedzieć: Tak, to mi na pewno wyjdzie i się uda! Tak, trzeba być odważnym, by iść do przodu. Czasem jednak trzeba się o ten jeden krok cofnąć, by się zastanowić, czy nie idziemy w złą stronę, pomyśleć, spojrzeć wstecz i potem dalej ruszyć naprzód. Nie wiem, czy to można nazwać odwagą – to chyba raczej jest moja konsekwencja w działaniu. A ta jest bardzo ważna w życiu biznesowym, ale też osobistym.

To tak, jak przy decyzji: Kocham tego człowieka, wychodzę za niego za mąż i jest super! Przez chwilę oczywiście, a kiedy opadają emocje, pierwsze zakochanie mija, okazuje się, że już nie jest tak super, bo się zaczyna zwykłe, szare życie. Już nie jestem sama i nie decyduję tylko za siebie i jeśli mi się coś nie uda to trudno, nie wyszło. Jesteśmy już we dwoje i każda nasza decyzja wpływa nie tylko na nas, ale też na tę drugą osobę. Dlatego tak ważne jest, by iść we wspólnym kierunku i we wspólnie wyznaczonym celu, jeśli się będziemy rozchodzić, jeśli tej wspólnej drogi nie będzie, to nigdzie nie dojdziemy. Podobnie dzieje się w biznesie.

Co było najtrudniejsze w dążeniu do sukcesu zawodowego?

Myślę, że prostego przepisu na sukces nie ma. Jest natomiast szereg elementów, które mogą mieć na to wpływ. Podzieliłabym je na zewnętrzne i wewnętrzne. Zewnętrzne czynniki można nazywać sprzyjającym losem, chociaż nic nie dostajemy za darmo, na wszystko musimy zapracować. A wewnętrzne? U mnie polega to na tym, aby akceptować życie takim, jakie jest.

Nie zmieni się na nasze życzenie, ale mimo to możemy mieć duży wpływ na jego przebieg i kształt. Bardzo ważnym jest bycie sobą i konsekwentne trzymanie się własnych ideałów i wartości. Sukcesu nie osiąga się z dnia na dzień. Jeżeli ktoś uważa, że jest to możliwe, po prostu nie ma doświadczenia w tym zakresie.

Budowanie marki, tworzenie czegoś trwałego, tego, co jest później wartością dla konsumenta, to bardzo długa i ciężka praca, jak również nieustanna dbałość o ciągły rozwój, jakość produktów i standardy pracy. Należy przy tym pamiętać, że stracić dobre imię i zaufanie innych można bardzo szybko, a odbudować szacunek drugiego człowieka jest niezwykle ciężko.

Jak radziła sobie Pani z trudnościami i przeszkodami?

To, w jaki sposób reagujemy na trudności, będzie określało naszą przyszłość. Przeszkody, które napotykamy w codziennym życiu postrzegajmy jako wyzwania, z którymi musimy się mierzyć. W życiu staram się nigdy nie poddawać i nie pozwalać na to, by niepowodzenia przesłoniły mi cele, do których dążę.

Staram się nie odpuszczać, muszę po prostu wierzyć w siebie i działać dalej. Jako na największym pracodawcy w regionie spoczywa na mnie wielka odpowiedzialność za naszych pracowników, ich rodziny, nie mogę ich zawieść i pozostawić tak po prostu samych sobie.

Dlaczego nigdy nie warto się poddawać? A jeśli już się poddać i zacząć coś nowego, to kiedy?

Życie pisze różne scenariusze i czasami możemy poczuć się słabiej, mieć wszystkiego dość. Zwłaszcza, gdy stawiamy sobie i innym do osiągnięcia pewne cele i napotykamy w ich realizacji na różne przeszkody, trudności i problemy. To są bardzo trudne momenty, ale takie jest po prostu życie.

Są oczywiście sytuacje, gdy rezygnacja to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie. Wtedy musimy wyciągnąć wnioski ze swoich porażek, wprowadzić zmiany, które spowodują, że będziemy w przyszłości działać jeszcze skuteczniej. Nauka przez błędy i niepowodzenie jest to niezwykle ważna lekcja naszego życia i część drogi do zawodowego sukcesu.

W większości przypadków musimy po prostu odnaleźć w sobie siłę, ważne jest tu wsparcie rodziny i przyjaciół, by wspólnie znaleźć rozwiązanie i przetrwać trudne okresy zniechęcenia. Zawsze powtarzam sobie i innym, że pomimo przeciwności losu, musimy iść naprzód w stronę swoich marzeń i celów. Im bardziej jesteśmy wytrwali i zdeterminowani, by spełniać życiowe misje, tym więcej osiągniemy sukcesów.

Co poradziłaby Pani Kobietom, które obecnie znajdują się w trudnej zawodowo sytuacji?

W życiu najważniejsze jest, aby robić to, co się kocha. Jeśli obecna praca nie spełnia naszych oczekiwań i nie pozwala realizować marzeń, warto zaryzykować i ją zmienić. Bo jeśli nie spróbujemy czegoś nowego, nie wprowadzimy zmian w swoim życiu, nigdy nie dowiemy się, czy przypadkiem nie przegapiliśmy swojej życiowej szansy na znalezienie lub stworzenie miejsca, które da nam zadowolenie i radość.

Czasami wystarczy inaczej spojrzeć na dany problem, zmienić własne myślenie, podejście. Na każdym etapie naszego życia musimy patrzeć, jakie możliwości i okazje znajdują się wokoło, nie być biernym, ale często trochę je prowokować. Sukces i zadowolenie wiążą się z ciężką pracą i wyrzeczeniami, ale nic, co wspaniałe, nie przychodzi łatwo i samo.

Życie zawodowe to nieustanna droga, która nie tylko pozwala osiągnąć sukces na polu biznesowym, ale wpływa przede wszystkim na nasz rozwój i przynosi radość dnia codziennego.

Exit mobile version